Fabrycznie nowy polonez SLE. W PRL do kupienia za dolary. Teraz za złotówki. Będzie rekord aukcji?

Takie okazje zdarzają się wyjątkowo rzadko. Polski dom aukcyjny wystawił na sprzedaż wyjątkowy egzemplarz poloneza. To fabrycznie nowy niezarejestrowany samochód z symbolicznym przebiegiem 33 km. Czy uda się przekroczyć próg 150 tys. zł?

Przebieg dość symboliczny jak na 34-letni samochód. Ledwie 33 km, czyli tyle ile zwykle zajmuje przejazd po fabrycznym torze próbnym oraz manewry na parkingu czy podczas manewrowania przy lawecie. Rok produkcji to 1989. Co to oznacza w przypadku fabrycznie nowego i niezarejestrowanego poloneza 1.5 SLE? Przede wszystkim charakterystyczne nazewnictwo. Ówczesne modele zyskały bowiem potoczne określenie akwarium (zapewne sugerowano się tym, iż w trakcie modernizacji dodano dwa dodatkowe okna, by poprawić widoczność).

Zobacz wideo Polonezem potrącił na pasach

Unikatowy egzemplarz poloneza to wersja z przodem od odmiany coupe. Można ją poznać po charakterystycznym pasie przednim (tzw. nosek). Pod koniec lat 80. taki przód wymagał dodatkowej dopłaty, gdyż z linii produkcyjnej zjeżdżały także wersje ze starszą stylizacją przedniego pasa. Nietrudno zgadnąć, że ówcześni szczęśliwcy woleli zainwestować w jak najnowszą wersję samochodu.

Fabrycznie nowy Polonez z 1989 r.
Fabrycznie nowy Polonez z 1989 r. Dom aukcyjny Ardor
Fabrycznie nowy Polonez z 1989 r.
Fabrycznie nowy Polonez z 1989 r. Dom aukcyjny Ardor
Fabrycznie nowy Polonez z 1989 r.
Fabrycznie nowy Polonez z 1989 r. Dom aukcyjny Ardor
Fabrycznie nowy Polonez z 1989 r.
Fabrycznie nowy Polonez z 1989 r. Dom aukcyjny Ardor
Fabrycznie nowy Polonez z 1989 r.
Fabrycznie nowy Polonez z 1989 r. Dom aukcyjny Ardor
Fabrycznie nowy Polonez z 1989 r.
Fabrycznie nowy Polonez z 1989 r. Dom aukcyjny Ardor
Fabrycznie nowy Polonez z 1989 r.
Fabrycznie nowy Polonez z 1989 r. Dom aukcyjny Ardor
Fabrycznie nowy Polonez z 1989 r.
Fabrycznie nowy Polonez z 1989 r. Dom aukcyjny Ardor








Polonez na eksport wewnętrzny

Egzemplarz wystawiony na aukcję to wersja, która była pierwotnie przeznaczona na eksport wewnętrzny. Co to znaczy? Auto nie trafiło do Polmozbytu tylko do sklepu (zapewne Pewex lub Baltona), w którym było dostępne tylko po uiszczeniu stosownej kwoty w dolarach amerykańskich. Ile? W 1989 r. trzeba było przygotować ok. 4,5 tys. dolarów.

Smaczki? Zachowała się fabryczna karta towarzysząca samochodowi w procesie montażu, czyli dokument z informacją o wyposażeniu samochodu czy dokładnej dacie produkcji. Wnętrze wciąż jest wyłożone fabryczną folią zabezpieczającą tapicerkę siedzeń i podłogi. W wybranych miejscach w pobliżu fotela kierowcy folię przyszyto, by ułatwić kierowcom fabrycznym jazdę próbną tuż po wyjeździe z taśmy produkcyjnej. Zachowało się także oryginalne zabezpieczenie piór wycieraczek. Zajrzyjcie także pod maskę, by nacieszyć się wyglądem komory silnika.

 
Fabrycznie nowy Polonez z 1989 r.
Fabrycznie nowy Polonez z 1989 r. Dom aukcyjny Ardor
Fabrycznie nowy Polonez z 1989 r.
Fabrycznie nowy Polonez z 1989 r. Dom aukcyjny Ardor
Fabrycznie nowy Polonez z 1989 r.
Fabrycznie nowy Polonez z 1989 r. Dom aukcyjny Ardor
Fabrycznie nowy Polonez z 1989 r.
Fabrycznie nowy Polonez z 1989 r. Dom aukcyjny Ardor



To, ile zatem trzeba przygotować na nowego Poloneza? Czy po ponad 30 latach polonez przekroczy próg 150 tys. zł? Robert Brykała z Muzeum Skarb Narodu twierdzi, że skoro udało się sprzedać malucha za ponad 100 tys. zł to trudno wykluczyć kwotę 130-140 tys. zł. Przebieg aukcji można śledzić na stronie domu aukcyjnego Ardor.

Więcej o: