Polski rynek wtórny staje się coraz mocniej egzotyczny. Spotykane są na nim nie tylko Ople, Skody, Volkswageny i Toyoty, ale także auta pokroju McLarena. Legendarna, brytyjska marka ma – delikatnie mówiąc – interesującą gamę modeli. Które z nich można kupić w naszym kraju? Odpowiedzmy na to pytanie.
Najdroższym egzemplarzem McLarena dostępnym na polskim rynku jest model 720S Coupe. Model malowany na efektowny kolor fiolet kameleon pochodzi z roku 2021 i pokonał do tej pory 2300 km. Został wyceniony przez obecnego właściciela na prawie 2,6 mln zł. Astronomiczna cena nie powinna jednak dziwić. Model ma w końcu pełen pakiet stylizacyjny Mansory. Sprzedający twierdzi, że to jedyny taki egzemplarz w Europie! Auto pochodzi z polskiego salonu sprzedaży. A za fotelem kierowcy i pasażera pracuje 4-litrowy silnik V8 doposażony w dwie turbosprężarki. Motor oferuje 720 KM i 770 Nm. Wartości te przekładają się na sprint do pierwszej setki w 2,9 sekundy.
Poza zmodyfikowanym modelem 720S na polskim rynku wtórnym można znaleźć:
Czy w ogłoszeniach znalazłem McLarena Sennę? No właśnie nie... Model zbudowany na cześć brazylijskiego kierowcy F1 – Ayrtona Senny to wyczynowy supersamochód. Pomijając mocno torowe ospojlerowanie, punktem charakterystycznym tego coupe jest silnik. To nadal 4-litrowe V8. Tyle że tu oferuje ono aż 800 koni mocy. Moment obrotowy sięga 800 Nm. Produkcja tej wersji została ograniczona do 500 sztuk. Auto kosztuje salonowo 750 tys. funtów. I tak, w Polsce jest jeden egzemplarz. Ten sprzedał się we wrześniu 2019 roku za 6 mln zł.
Senna być może jeszcze pojawi się w ogłoszeniach. Na jeden model jednak warto nie liczyć. Ekstremalnie trudno może być kupić w naszym kraju pierwsze auto drogowe w historii marki, a więc model F1. Powód? Tych jest co najmniej kilka. Po pierwsze McLaren stworzył ściśle limitowaną ilość pojazdów. Powstało zaledwie 69 sztuk klasycznego F1 i 37 sztuk modeli specjalnych. Tak, na świecie jest maksymalnie 107 egzemplarzy! Pod warunkiem że wszystkie "przeżyły" do dziś.
Po drugie już w momencie premiery F1 był najdroższym samochodem na świecie. W roku 1993 kosztował milion dolarów. Na rynku wtórnym jego ceny są pewnie równie astronomiczne. Ostatnie z aut, które trafiło na licytację (a nie na ogłoszenia w sieci), zostało sprzedane za 20,5 mln dolarów. To po aktualnym kursie daje jakieś 83,4 mln zł. Po trzecie trudno uwierzyć, że któryś z obecnych właścicieli postanowi się rozstać z tym autem. Sprzedaż będzie zatem wydarzeniem na miarę światową, a nie polską.