Zatrważająca sytuacja na autostradzie A2 pod Nowym Tomyślem miała miejsce 21 maja. Jeden z kierowców nagrał film, jak czary Fiat 500 wyprzedza inne samochody, po czym w pewnym momencie kierujący pojazdem przez otwarty dach wyciągnął rękę z trzymaną w dłoni bronią. Na nagraniu przekazanym policjantom słychać dwa strzały oddane w powietrze, co potwierdzili także świadkowie.
W poniedziałek 12 czerwca kierujący tym samym Fiatem 500 ponownie użył broni, jadąc drogą krajową numer 24 na pograniczu powiatu szamotulskiego i międzychodzkiego w woj. wielkopolskim. Z komunikatu prasowego policji dowiadujemy się, że mężczyzna wyprzedzał na podwójnej linii ciągłej kilka pojazdów, a następnie przez otwarty dach auta strzelał z broni w powietrze. Więcej o niebezpiecznych zachowaniach kierowców piszemy na Gazeta.pl.
W związku z incydentem został ogłoszony policyjny alarm. Komunikaty o wydarzeniu zostały przekazane do wielu sąsiednich jednostek. Poszukiwania czarnego Fiata na niemieckich numerach rejestracyjnych odbywały się na terenie trzech województw - lubuskiego, wielkopolskiego oraz zachodniopomorskiego. Ostatecznie poszukiwany samochód został zauważony na jednym z MOP w pobliżu Szczecina przez policjantów z Gryfina (woj. zachodniopomorskie). Mundurowi właśnie tam ujęli również podejrzanego.
Zatrzymanym mężczyzną okazał się 37-latek, który jak informuje policja, nie był wcześniej notowany. Fiat 500 był poszukiwany przez niemieckie służby, a podczas przeszukania pojazdu został w nim znaleziony gazowy pistolet Glock 17, na który mężczyzna nie miał zezwolenia. 37-latkowi postawiono zarzut nielegalnego posiadania broni oraz przywłaszczenia samochodu. Policjanci w komunikacie prasowym poinformowali również, że za incydenty, których dopuścił się na autostradzie A2 oraz na drodze pod Międzychodem, odpowie w odrębnych postępowaniach.