Łamanie dozwolonych limitów prędkości ma swoje konsekwencje. Szczególnie dotkliwe kary spotykają zmotoryzowanych jadących w obszarze zabudowanym z szybkością wyższą o ponad 50 km/h. Wówczas oznacza to dla kierującego utratę uprawnień do kierowania pojazdami na okres trzech miesięcy, wysoki mandat oraz punkty karne przypisane do konta. Z takimi konsekwencjami spotkał się kierowca samochodu marki BMW, który poważnie przesadził z prędkością. Za kierownicę będzie mógł wsiąść dopiero w połowie września.
Pirat drogowy został złapany na gorącym uczynku przez funkcjonariuszy Wydziału Ruchu Drogowego w Oleśnicy (woj. dolnośląskie), którzy na terenie powiatu oleśnickiego kontrolowali prędkość poruszających się pojazdów. W miejscowości Boguszyce policjanci namierzyli BMW serii 3 pędzące z prędkością 123 km/h w obszarze zabudowanym, w którym obowiązywało ograniczenie prędkości do 40 km/h. Niebezpieczna jazda została przerwana.
Sedana prowadził 32-letni mieszkaniec powiatu oleśnickiego. Zgodnie z obowiązującymi przepisami policjanci zatrzymali jego prawo jazdy na okres 3 miesięcy i nałożyli na niego mandat w wysokości 2500 zł, a do indywidualnego konta dopisali 15 punktów karnych.
Zdaniem policjantów żadne tłumaczenie kierowców nie usprawiedliwia łamania przepisów. Brawurowa jazda to nie tylko ogromne zagrożenie w ruchu drogowym, ale także surowa kara z jaką muszą się liczyć nieodpowiedzialni kierujący. Mundurowi przypominają, że nadmierna prędkość pozostaje nadal jedną z głównych przyczyn wypadków drogowych. Za kierownicą należy być odpowiedzialnym i stosować się do obowiązujących przepisów ruchu drogowego.