Policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie dostali zgłoszenie o kradzieży dokonanej w jednym ze sklepów rowerowych. Zgodnie z informacją skradziony towar miał być ukrywany na terenie Małopolski. Funkcjonariusze po zbadaniu sprawy ustalili miejsce, w którym prawdopodobnie znajdowały się skradzione rowery. Ich przewidywania okazały się słuszne. Więcej informacji poświęconych policyjnym interwencjom znajdziesz na stronie Gazeta.pl
2 czerwca funkcjonariusze udali się pod ustalony adres. Na miejscu zastali 48-latka, który prawdopodobnie odpowiadał za wszystkie przestępstwa. W trakcie przeszukiwania terenu całej posesji odnaleźli 10 rowerów, w tym kilka elektrycznych. W niektórych złodziej ingerował już w numery identyfikacyjne. Policjanci ustalili, że jeden ze znalezionych rowerów elektrycznych pochodzi z kradzieży dokonanej w czeskim sklepie rowerowym, a jego wartość przekracza 46 tysięcy złotych. W miejscu zamieszkania sprawcy kryminalni znaleźli też niewielkie ilości marihuany i ponad 20 tysięcy złotych, które wraz z jednośladami zabezpieczyli jako dowody w sprawie.
48-latek został zatrzymany i trafił do policyjnej celi. Kolejnego dnia przedstawiono mu zarzuty paserstwa (nabycia i przechowywania skradzionego mienia) oraz posiadania narkotyków. Prokurator zdecydował objąć go policyjnym nadozorem oraz innymi środkami zapobiegawczymi m.in. poręczeniem majątkowym oraz zakazem opuszczania kraju. Wkrótce mężczyzna odpowie przed sądem. Zgodnie z art. 278 Kodeksu karnego: "Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą, podlega karze pozbawienia wolności od trzech miesięcy do lat pięciu".