O przepisach drogowych w Polsce opowiadamy również w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.
Poszukiwanie odpowiedzi na pytanie zadane w tytule tego materiału, należy zacząć od przepisów Prawa o ruchu drogowym, a konkretnie definicji autostrady. Ta została zapisana w art. 2 pkt 3 i mówi wyraźnie, że jest to droga publiczna oznaczoną odpowiednimi znakami drogowymi, przeznaczoną tylko do ruchu pojazdów samochodowych, z wyłączeniem czterokołowca, które na równej, poziomej jezdni mogą rozwinąć prędkość wynoszącą co najmniej 40 km/h, w tym również w razie ciągnięcia przyczep.
W powyższej definicji pojawiają nam się dwie kwestie, które warto szerzej wyjaśnić. Z prawnego punktu widzenia mają potężne znaczenie. Po pierwsze należy powiedzieć jaki pojazd jest pojazdem samochodowym. W głos art. 2 pkt 33 jest to "pojazd silnikowy, którego konstrukcja umożliwia jazdę z prędkością przekraczającą 25 km/h, określenie to nie obejmuje ciągnika rolniczego". Z pojęcia wyłączony został zatem ciągnik rolniczy, ale także i inne pojazdy rolnicze (w tym np. kombajn). Te pojazdy pojawić się na autostradzie nie mogą.
Po drugie kluczowa jest sama kwestia rozwijania prędkości wynoszącej co najmniej 40 km/h. To wymóg techniczny stawiany przed pojazdem. Jednak wymóg techniczny czysto potencjalny. Bo on wcale nie sprawia, że auto wjeżdżające na autostradę powinno jechać co najmniej 40 km/h. Przepisy nie przewidują limitu minimalnego. To jest niemożliwe, chociażby z uwagi na korki wynikające z wypadków czy przebudów. W przypadku aut stojących lub poruszających się w nich, każdy kierujący musiałby dostać karę. W efekcie decyzję dotyczącą prędkości podejmuje sam kierowca.
Minimalna prędkość na autostradzie jest zatem zdecydowanie ludową legendą. Oczywiście nie jest też tak, że kierowca ma autorytarne pole do popisu w kwestii ustalania prędkości jazdy. Bo o ile w korku rzeczywiście może w pełni legalnie jechać 20 km/h, o tyle w normalnych warunkach ruchu i w pełni sprawnym pojeździe, tak wolno jechać nie może. Zobowiązują go do tego dwa zapisy prawa. Mowa o:
Złamanie jednego z powyższych zapisów tworzy pole do działania dla policjantów. Mogą zatrzymać pojazd do kontroli drogowej i sprawdzić czemu kierowca porusza się tak wolno po autostradzie. W skrajnym przypadku dostanie on 500 zł i 8 punktów karnych za tamowanie ruchu lub 1500 zł i 18 punktów karnych za stworzenie zagrożenia dla bezpieczeństwa wynikające z tamowania ruchu.