Przykład z Wielkiej Brytanii pokazuje, że da się wprowadzić w życie prawo, które jest skuteczną bronią w walce z niesfornymi kierowcami. Mowa o ustawie Police Reform Act z 2002 roku, która rozszerza uprawnienia policji w pewnych sytuacjach. Sekcja 59 tego aktu prawnego dotyczy kierowców i policjanci z Bolton zastosowali ją w praktyce.
Więcej motoryzacyjnych wiadomości ze świata przeczytasz na stronie Gazeta.pl
Bolton leży na przedmieściach Manchesteru i jest spokojnym miasteczkiem, ale przestało takie być kilka dni temu, bo życie mieszkańców zaczęli uprzykrzać dwaj kierowcy sportowych aut Lamborghini Huracan Evo Spyder. To efektowne samochody rzucające się w oczy, dzięki agresywnym liniom nadwozia i kolorowym lakierom. Model Lamborghini Huracan jest wyposażony w silnik V10 o poj. 5,2 l i mocy 640 KM z odpowiednio głośnym układem wydechowym.
Kierowcy z Bolton postanowili wykorzystać ten fakt i hałasowali na ulicach Bolton, rycząc potężnymi silnikami, udając wyścigi oraz jeżdżąc w sposób irytujący mieszkańców. Jeden z nich posunął się nawet do tego, że podjechał z dużą prędkością na miejsce zabezpieczane z jakiejś przyczyny przez funkcjonariuszy policji o 4 w nocy i zaczął warczeć silnikiem w czasie postoju. Wtedy policjant udzielił mu ostrzeżenia, na podstawie sekcji 59. Kierowca najwidoczniej się tym nie przejął. Widocznie nie wiedział, że takie działanie jest konieczne, aby podjąć następne kroki. Kilkanaście godzin później uliczne wyścigi lamborghini huracan zakończyły się, bo oba samochody zostały zarekwirowane przez policję.
Na koncie w Twitterze drogówki z obszaru metropolitarnego Wielki Manchester ukazał się wpis, że to "piękny dzień na zarekwirowanie dwóch lamborghini". W sekcji 59. Police Reform Act 2002 dotyczącej kierowców jest wyraźnie napisane, że brytyjscy stróżowie prawa mogą zarekwirować auta, jeśli są używane w "sposób alarmujący, budzący niepokój lub irytację". W takiej sytuacji funkcjonariusze mogą zabronić dalszej, jazdy lub zająć auta i usunąć je z ulic. Żeby tego dokonać, mogą użyć uzasadnionej sytuacją siły i środków przymusu bezpośredniego.
Jednak ustawa wprowadza dodatkowy warunek. Żeby policja mogła przystąpić do takich działań, wcześnie musi ostrzec kierowcę o konsekwencjach jego działań. Dopiero jeśli to nie pomoże, policjanci mogą przejść do następnego etapu. Właśnie dlatego kierowca roadstera lamborghini wcześniej dostał pierwsze ostrzeżenie. Potraktował je jak, marudzenie funkcjonariusza, ale drugiego ostrzeżenia już nie było, bo wtedy zgodnie z przepisami policja mogła przystąpić do bardziej zdecydowanych działań.
Tak też zrobiła. Dwa sportowe samochody zostały odebrane kierowcom i odjechały na policyjny parking na lawetach. Nie wiadomo, jaki będzie ich dalszy los, ale właściciele za swoje aspołeczne zachowanie staną przed brytyjskim sądem. A mieszkańcy miasta Bolton znowu mogą spać spokojnie.