Na drogach krajowych, ekspresowych i autostradach, choć nie tylko, drogowcy tworzą tzw. pasy rozbiegowe. Ich rola jest prosta. Chodzi o to, aby pojazdy włączające się do ruchu, otrzymały wystarczającą przestrzeń do bezpiecznego zwiększenia prędkości i tym samym płynnego włączenia się do jazdy. Dystans pozwalający na przyspieszenie sprawia, że manewr wjazdu na drogę główną staje się mniej niebezpieczny.
Pytanie w tym punkcie brzmi: czy w przypadku pasa rozbiegowego działa jazda na suwak? W czystej teorii może działać. W końcu pas rozbiegowy jest pasem ruchu w głos art. 2 pkt 7 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Tylko zaczyna się na wysokości wjazdu i kończy po kilkudziesięciu metrach. Czemu zatem piszę, że zasada jazdy na suwak może tu działać? Bo aby tak się stało, muszą wystąpić ustawowe warunki. Te wyraźnie określa art. 22 ust. 4a i 4b ustawy Prawo o ruchu drogowym. Pierwszym z nich jest znaczne zmniejszenie prędkości na jezdni. Znaczne, a więc nie jest to zredukowanie tempa jazdy z 60 do 40 km/h, a z 60 do 5 km/h. Mowa zatem tylko o korkach.
Nie może być tak, że samochody jadące drogą główną np. ekspresówce z prędkością 120 km/h, muszą hamować żeby wpuścić przed siebie auto jadące na pasie rozbiegowym z prędkością 40 km/h. To byłoby skrajnie niebezpieczne i tworzyło bardzo realne zagrożenie wypadkiem drogowym!
Załóżmy jednak, że na drodze panuje korek. Na pasie rozbiegowym pojawia się samochód. Kiedy jego kierujący może skorzystać z jazdy na suwak i zmienić pas na sąsiadujący? Pomijając poważne spowolnienie tempa jazdy, liczą się jeszcze trzy warunki. Mowa o tym, że:
Jazda na suwak jest w pewnych sytuacjach obowiązkowa. I słowo pewnych oznacza, że trzeba się ściśle stosować do powyższych zasad. Ich pominięcie oznacza wykroczenie, a kary są wysokie.