Koszmar w USA. Pijana studentka potrąciła śmiertelnie dwie osoby. Po zatrzymaniu chichotała

Policja ze stanu Illinois udostępniła nagranie z zatrzymania 24-letniej studentki, która 10 kwietnia 2022 roku, prowadząc pod wpływem alkoholu, potrąciła śmiertelnie dwie osoby. Zachowanie zatrzymanej szokuje. Ponad rok od tej tragedii kobieta w końcu stanęła przed wymiarem sprawiedliwości.

24-letnia Stephanie Melgoza została skazana 27 kwietnia tego roku na 14 lat więzienia w związku ze śmiertelnym potrąceniem 55-latniego Paula Prowanta oraz jego 43-letniej towarzyszki, Andrei Rosewicz. Do tragicznego zdarzenia doszło 10 kwietnia 2022 roku. Studentka była wówczas pod wpływem alkoholu. Jak wykazało badanie, w jej organizmie znajdowało się 2,64 promila (ponad trzykrotność dozwolonego limitu w stanie Illinois, czyli 0,8 promila). Lokalna policja postanowiła udostępnić nagranie z zatrzymania kobiety. Materiał szybko obiegł internet. Wszystko ze względu na szokujące zachowanie studentki. 

24-latka bez kręgosłupa moralnego

Melgoza zawiadomiła policję ok. godz. 22:00. Funkcjonariusze, którzy pierwsi pojawili się na miejscu, nie spodziewali się, że zastaną tak makabryczną scenę. Ze zderzaka czerwonego Dodge'a Darta należącego do pijanej kierującej, wystawała odcięta noga jednej z ofiar. Jak ujęto w policyjnym raporcie, sprawczyni patrzyła bez emocji na próby reanimowania pary przez ratowników medycznych.

24-latka tłumaczyła funkcjonariuszom, że wypiła trzy drinki i "właśnie zaczynała swoją noc", kiedy potrąciła pieszych. Jakby tego było mało, na podłodze jej samochodu znaleziono otwartą butelkę wódki. Co najgorsze, nastawienie kobiety było bezduszne i szokujące. "Kończę studia za cztery tygodnie - czy to będzie miało wpływ na cokolwiek?" - zapytała jednego z funkcjonariuszy na miejscu zbrodni.

 

Po przetransportowaniu byłej już studentki Bradley University do szpitala, ta nadal pozostawała w dobrym humorze. Jedyną rzeczą, jaką się wtedy przejmowała, była kwestia powrotu na uczelnię następnego dnia. Policjant, który pilnował 24-latkę, w pewnym momencie nie wytrzymał -  "Chcesz, żebym był z tobą szczery? Idziesz do więzienia. [...] Zabiłaś dziś w nocy dwie osoby. Nie sądzę, że to rozumiesz...". Kobieta kompletnie nieprzejęta swoim czynem ponownie zapytała o to, czy zdąży na swoje zajęcia. "Jesteś na nagraniu z kamerki osobistej, będąc przy tym całkowicie beztroską w kwestii zabicia dwóch osób dzisiejszej nocy. Kompletnie cię to nie obchodzi. To jednocześnie smutne, żałosne i straszne" - odpowiedział jej policjant.

Zobacz wideo

Co więcej, gdy funkcjonariusz czekał ze sprawczynią na wykonanie badań na zawartość alkoholu we krwi, ta tańczyła i śpiewała w sali szpitalnej i z podekscytowaniem opowiadała o zbliżającej się urodzinowej wycieczce do Las Vegas. "To będzie taka zabawa. Zamierzam zacząć od dwóch Long Islands (popularny drink - dop. red.)". Na pytanie funkcjonariusza - "Nie masz już dość picia?" - ta, śmiejąc się, odpowiedziała - "Mówimy przecież o Vegas. Tam nie ma limitu, prawda?".

Kobieta nie będzie miała jednak okazji do imprezowania w mieście grzechu. 24-latka została skazana na 14 lat więzienia. Zdaniem rodzin ofiar wyrok ten jest jednak zbyt niski. Domagały się dla niej najwyższej możliwej kary, czyli 28 lat pozbawienia wolności. Podczas ogłoszenia wyroku skazana wyraziła jednak wyrazy ubolewania oraz przeprosiła za swoje czyny. "Bardzo przepraszam za wszystko i nigdy, przenigdy nie popełnię już czegoś takiego. [...] Nie piłam od tamtego dnia. Nie planuję pić nigdy więcej" - powiedziała przed sądem 24-latka, cytowana przez Pekin Daily Times. Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie Gazeta.pl.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.