Policjant zawsze może o to spytać kierowcę. Nie odpowie? Ryzyko srogiego mandatu

Polskie przepisy nie są zbyt wymagające jeśli chodzi o wyposażenie samochodu. Każde auto powinno mieć trójkąt i gaśnicę. W przypadku gaśnicy przepisy stawiają wymogi dodatkowe. I to właśnie o nie pod groźbą 3-tysięcznej kary zapytać może policjant.

Obowiązkowe wyposażenie samochodu w Polsce

Lista obowiązkowego wyposażenia pojazdu w Polsce nie jest długa. Auto zarejestrowane w naszym kraju poza tablicami rejestracyjnymi, musi posiadać również gaśnicę i trójkąt ostrzegawczy. Zdarza się, że podczas kontroli drogowej policjant o nie spyta. Oba przedmioty są kluczowe dla bezpieczeństwa Z trójkątem sprawa jest prosta. W większości przypadków jest mocowany do tylnej klapy. To najczęstsze miejsce, gdzie producenci chowają trójkąty. Gdzie jednak znajduje się gaśnica? To właśnie to pytanie może doprowadzić do wlepienia mandatu. Przepisy ruchu drogowego wyjaśniamy codziennie na stronie głównej gazeta.pl.

Zobacz wideo Nowy rekordzista? 205 punktów karnych i 27 tys. zł na motocyklu

Gaśnica w samochodzie - mandat

"Pojazd samochodowy wyposaża się w gaśnicę umieszczoną w miejscu łatwo dostępnym w razie potrzeby jej użycia." Tak brzmii art. 11 pkt 14 rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia. Kierowca powinien znać miejsce umiejscowienia gaśnicy w swoim samochodzie, w końcu ma być "łatwo dostępne". To właśnie dlatego funkcjonariusz może zapytać o lokalizację gaśnicy. Musi być w znanym i dostępnym miejscu, żeby w razie wypadku lub awarii kierowca mógł z jej skorzystać.

Kierowca, który nie będzie w stanie wskazać gaśnicy w pojeździe, może otrzymać mandat. I ten nie będzie wcale niski! Do zaostrzenia taryfikatora w 2022 r. kara wynosiła od 20 do 500 zł. Nowy taryfikator mandatów przewiduje jednak wyższą karę. Dalej startuje od 20 zł, ale może sięgnąć nawet do 3000 zł. Tak przynajmniej mówi art. 97 ustawy Kodeks wykroczeń: "kto wykracza przeciwko innym przepisom o bezpieczeństwie lub o porządku ruchu na drogach publicznych,podlega karze grzywny do 3 000 złotych albo karze nagan".

Tyle że maksymalna wysokość kary to raczej scenariusz mocno pesymistyczny. Niewielu funkcjonariuszy zdecyduje się na "zamknięcie" widełek przy takim wykroczeniu. Teoretycznie może, ale to skrajne przypadki. Kierowca musiałby się o nią postarać, łamiąc inne przepisy.

Łatwo dostępne miejsce, czyli jakie?

Kierowca powinien wiedzieć o tym, że mandat za gaśnicę można dostać nie tylko wtedy, gdy nie wie gdzie ona leży. Otrzyma też karę w sytuacji, w której znajduje się ona w złym miejscu. Jakie miejsce jest złe? W celu określenia znaczenia tego pojęcia trzeba powrócić jeszcze na chwilę do w/w rozporządzenia. A to mówi o miejscu łatwo dostępnym. Za takie bez wątpienia nie można uznać np. bagażnika. Pod ręką, czyli gaśnica powinna leżeć w schowku na rękawiczki, ewentualnie może zostać zamocowana pod fotelem kierowcy lub pasażera.

Obowiązek umieszczenia gaśnicy w miejscu łatwo dostępnym nie oznacza jednak, że może ona np. luźno leżeć pod nogami jednego z pasażerów. W takim przypadku tworzy bowiem realne zagrożenie – może przypadkowo zostać odpalona, ewentualnie stanie się szybko przemieszczającą się przeszkodą w czasie wypadku.

Gaśnica nie ma legalizacji? Dla przepisów problemu nie ma

Za brak gaśnicy lub sytuację, w której kierowca nie wie gdzie się ona znajduje, mandat można dostać. Za urządzenie posiadające nieważną legalizacją już nie. Przepisy są skonstruowane w taki sposób, że zarówno policjanci, jak i diagnosta mogą sprawdzić obecność gaśnicy. Samo jej pojawienie się wypełnia już ustawowy wymóg. Data legalizacji nie ma żadnego znaczenia.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.