Pouczenie zamiast mandatu. Tak kierowca powinien rozmawiać z policjantem

Kontrola drogowa nie zawsze musi skończyć się mandatem. Tyle że z drugiej strony, nie każdy kierowca może liczyć na pouczenie. Kiedy to jest możliwe? Musi wystąpić kilka warunków i warto zwrócić uwagę policjanta na nie.

O karach stosowanych w przypadku kierowców szerzej opowiadamy również w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.

Wykroczenie plus kontrola drogowa równa się mandat karny. I choć tam, gdzie pojawia się wystąpienie przeciwko przepisom, zawsze powinna pojawić się kara, są przypadki, w których kierujący ma szansę obniżyć tą właśnie karę do zaledwie pouczenia. Tyle że najpierw muszą wystąpić aż cztery warunki. Bez nich o tak niskim wymiarze kary mowy być nie może.

Zobacz wideo Długie weekendy to dla policjantów czas wzmożonej pracy

Pouczenie ma swoje miejsce w Kodeksie wykroczeń

Przede wszystkim warto wspomnieć o tym, że pouczenie jest jedną z kar opisywanych przez przepisy. Mówi o nim art. 41 ustawy Kodeks wykroczeń. Wyraźnie wskazuje, że "w stosunku do sprawcy czynu można poprzestać na zastosowaniu pouczenia". Tyle że aby to stało się możliwe, musi wystąpić kilka warunków. A pierwszy z nich dotyczy charakteru wykroczenia. Na pouczenie raczej nie może liczyć ten kierujący, który przekroczy prędkość w mieście o 40 km/h, będzie wyprzedzał na przejściu dla pieszych czy chociażby złamie zakaz jazdy na zderzaku na drodze szybkiego ruchu.

Kiedy możliwe jest pouczenie zamiast mandatu?

Pouczenie możliwe jest w przypadku wykroczeń o mniej drastycznym charakterze. Powiedzmy w przypadku najechania na linię ciągłą, nieprawidłowego parkowania czy w przypadku zignorowania zielonej strzałki na sygnalizatorze na pustej drodze. To raz. Dwa na pouczenie może liczyć także ten kierujący, który nie ma na swoim koncie zbyt wielu wykroczeń i nie jest piratem drogowym.

Pierwszy z warunków uzyskania pouczenia mamy. Kolejny dotyczy zachowania się kierującego w czasie kontroli drogowej. Ten powinien przyznać się do winy, wyrazić żal za swoje zachowanie oraz obiecać wyciągnięcie nauczki i poprawę w przyszłości. Słowa wcale nie muszą być przerysowane. Nawet lepiej żeby przerysowane nie były. Z policjantem warto rozmawiać normalnie, bez większych emocji i w sposób miły. Należy też podkreślić fakt niekaralności lub niskiej karalności do tej pory. W takim przypadku – i po wypłynięciu propozycji pouczenia ze strony kierowcy – funkcjonariusz może podjąć decyzję o ukaraniu środkiem pozapenalnym.

Nie proś się o pouczenie, ale zaproponuj. Pamiętaj też o kulturze rozmowy

Pamiętajcie, że policjant nie będzie "zmuszał" was do pouczenia. Nawet w przypadku mało znaczącego dla bezpieczeństwa ruchu wykroczenia. Najlepiej, żeby było to rozwiązanie zaproponowane przez was. I propozycja taka wcale nie będzie efektem proszenia się, a raczej walki o stan swojego budżetu i konta punktowego w CEPiK. A do tego pamiętajcie, że przychyleniu się do niej nie będzie sprzyjać agresywny ton głosu, nachalność czy stosowanie tekstów pt. "to z moich podatków dostajecie pensję".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.