Najdroższe samochody na polskich serwisach z ogłoszeniami. Są i po kilka mln zł

Polskie serwisy z ogłoszeniami kojarzą się przede wszystkim z autami używanymi za kilkanaście tysięcy złotych. Oferta do takich pojazdów się jednak nie ogranicza. Rekordowo drogi samochód z ogłoszeń został wyceniony na prawie 6 mln zł. Kwota robi wrażenie.

O rynkowych ciekawostkach opowiadamy również w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.

Audi Q5 za 300 tys. zł wydaje ci się zaporowo drogie? Zatem jednego jesteśmy pewni. Poniższa lista z pewnością zjeży ci włosy na głowie. Stanie się tak chociażby wtedy, gdy dowiesz się że najdroższy samochód, który można dziś kupić na rynku wtórnym w Polsce, został wyceniony na prawie 6 mln zł. To kwota, że którą można kupić aż 20 świetnie wyposażonych Q-piątek.

Zobacz wideo Oszustwo na stłuczkę? Policjanci poszukują poszkodowanych, którzy brali udział w podobnych kolizjach jak na wideo

And the winner is... Najdroższe auto w Polsce kosztuje prawie 6 mln zł

Najdroższym samochodem w Polsce jest... Mercedes klasy G. Tyle że nie mówimy o zwykłej gelendzie. To wersja 63 AMG, pick-up, a do tego posiadająca absurdalnie duży prześwit. To twoim zdaniem nadal nie tłumaczy kwoty na poziomie 5,9 mln zł? Przecież za to można kupić prawie sześć G klas AMG! I zgadzamy się z tym. Decydującym argumentem w tym przypadku jest jednak fakt, że ogłoszenie dotyczy tak właściwie modelu Brabus XLP 900 Adventure Limited. Po całym świecie porusza się zaledwie 10 takich pojazdów. Szczęśliwy nabywca ma zatem szansę na wejście do naprawdę ekskluzywnego moto-klubu.

Poza superniespotykaną i ekstremalnie drogą gelendą, na polskim rynku wtórnym można też znaleźć inne rodzynki. Dobrym przykładem jest:

  • Aston Martin Vanquish – model dostępny w polskim serwisie to jeden z ostatnich wyprodukowanych egzemplarzy. Auto pochodzi z roku 2018. I choć ma już 5 lat, pokonało do tej pory tylko 1842 km. Niestety stan praktycznie fabryczny ma swoją cenę. Za coupe Bonda trzeba zapłacić bowiem 900 tys. euro. Po przeliczeniu daje to kwotę wynoszącą ponad 4,1 mln zł.
  • Ferrari SF90 Stradale – to pełnoprawne Ferrari wyposażone w centralnie umieszczony silnik V8 i... motor elektryczny. Tak, to hybryda plug-in! Auto w kolorze czerwonym zostało wycenione na 3,9 mln zł. Wpływ na cenę mógł mieć fakt, że od roku 2022 pokonało zaledwie 2,5 tys. km.
  • Mercedes AMG GT Black Series – niemieckie coupe ma efektowne połączenie srebrnego i czarnego lakieru, a do tego za sprawą serii spojlerów i wlotów powietrza, wygląda jak wersja torowa. Black Series jest jednak homologowany na drogi publiczne. Ma 730 koni, przyspiesza do 100 km/h w 3,2 sek., a do tego kosztuje niespełna 3 mln zł.
  • Mercedes SLR McLaren – czarne coupe sprzedawane w polskim serwisie z ogłoszeniami, choć opuściło fabrykę w roku 2006, pokonało do tej pory zaledwie 2380 km. To oznacza, że roczny przebieg wynosi tylko 170 km! Taki stan ma swoją cenę. Za auto ze skrzydlatymi drzwiami trzeba zapłacić ponad 2,3 mln zł.

Kilka milionów za auto to są tak naprawdę... grosze! A może nawet grosiki!

Powyższe auta są drogie i elitarnie wyjątkowe. Wśród siedmiocyfrowych ofert nie brakuje jednak modeli, które nadal są ekskluzywne, ale mimo wszystko dużo bardziej powtarzalne. Przykład? Za przeszło 2 mln zł bez problemu można kupić Rolls-Royce`a Ghosta, Bentleya Bentaygę, Lambo Huracana czy Ferrari 296 GTB. Dla przeciętnego Kowalskiego kwota wydaje się zaporowa. W końcu, żeby nabyć takie auto, musiałby wygrać na loterii. I to najlepiej dwukrotnie! Tyle że na rynku międzynarodowym kwoty takie nie robią już żadnego, nawet najmniejszego wrażenia.

6 mln zł za Mercedesa w Polsce to dużo? To raczej grosiki. Bo najdroższy samochód wszech czasów kosztował prawie 120 mln zł (w skrócie był dwudziestokrotnie droższy od pick-up`a Brabusa!). Mowa oczywiście o modelu Rolls-Royce Boat Tail. Wygląda cudnie, ma serię ręcznie wykonanych dodatków, a do tego daje poczucie ekskluzywności nie tylko za sprawą ceny. Powstać mają zaledwie trzy egzemplarze brytyjskiego kabrioletu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.