Niemcy nie potrafili zatrzymać Polaka po narkotykach. Sprytni Czesi użyli ciężarówki

Skradziony w Niemczech mercedes najpierw uporał się z niemieckimi blokadami, a potem uciekł do Czech. Tam zatrzymano go za pomocą skonfiskowanej wcześniej ciężarówki. I tu kierowca nie poddał się i dalej próbował staranować 40-tonowy zestaw. Brzmi jak początek dobrego filmu akcji? A to tylko przygody Polaka za granicą.

Spektakularnie zakończony pościg za mercedesem GLE rozpoczął się już w Niemczech na jednej z dróg prowadzących w kierunku Drezna. Tam około godz. 7 rano policjanci namierzyli skradziony wcześniej samochód. Tamtejsza policja ustawiła na drodze jego przejazdu aż dwie blokady, ale z oboma kierowca sobie bez problemu poradził. Złodziej, jadąc z dużą prędkością pokonał niemiecki odcinek autostrady A17 i wjechał do Czech. Kierowca łamał przepisy i stwarzał spore zagrożenie dla ruchu, dlatego nasi południowi sąsiedzi sięgnęli po bardziej radykalne środki.

Czescy policjanci, widzą determinację uciekiniera w czarnym mercedesie, postanowili zastosować dość niekonwencjonalne rozwiązanie. Najpierw zatrzymali ciągnik siodłowy z naczepą, a potem postawili go w poprzek drogi, blokując całkowicie przejazd. To okazała się już skuteczne, choć i w tym przypadku złodziej nie dał łatwo za wygraną, próbując jeszcze staranować ogromną ciężarówkę. Jak łatwo się domyślić, mimo sporej wagi auta (ok. 2,5 tony), na niewiele się to zdało. Choć według relacji serwisu 40ton.net wynika, że kierowcy udało się przecisnąć przez wąską szczelinę między kabiną samochodu a betonowymi barierkami. Jednak podczas tej próby auto straciło jedno z kół wraz z częścią zawieszenia, dlatego dalsza jazda była już niemożliwa.

Zobacz wideo

Jak donosi czeska prasa, podczas próby przebicie się przez samochodową barykady lekko ranny został wyłącznie złodziej. Kierowca pojazdu ciężarowego znajdował się w tym czasie w bezpiecznej odległości od tego miejsca. W całej historii pojawi się także polski wątek. Po wszystkim okazało się, że zdesperowanym złodziejem, który wydawał się nie do zatrzymania, okazał się Polak.

Po badaniu okazało się, że oprócz polskiej ułańskiej fantazji i adrenaliny, naszego rodaka podczas spektakularnej ucieczki, dopingowały także narkotyki. Mężczyzna trafił do aresztu, a niemiecka prokuratura wystąpiła już o jego deportację w celu osądzenia za kradzież, stwarzanie zagrożenia na drodze i narażania życia policjantów.

Przy okazji całej sprawy Czesi dowiedzieli się, że ich auta mogą zgodnie z prawem być zarekwirowane i użyte do pościgu lub skonstruowania blokady. Jak tłumaczyli się czescy policjanci na łamach prasy, wynika to bezpośrednio z ustawy o policji. Oczywiście poszkodowanemu i boga ducha winnemu kierowcy auta ciężarowego zostanie wypłacone odszkodowanie za zniszczenie pojazdu w policyjnej akcji. Więcej informacji z dróg znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: