Motoryzacyjne ciekawostki znajdziesz również w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.
Bugatti przygotowało ucztę dla oczu. Marka zaprezentowała zdjęcia produkcyjnej wersji modelu Bolide. Być może nie są one zasadniczo różne w stosunku do tego, co widzieliśmy do tej pory. To jednak nie ma żadnego znaczenia. Na naszych oczach rodzi się właśnie bowiem jeden z najciekawszych supersamochodów świata. Bo zachował wartości poprzednich Bugatti, ale odrzucił luksus na rzecz stricte sportowego charakteru.
Zasadniczych zmian nie ma. W wyglądzie nadwozia Bugatti Bolide można jednak dostrzec kilka nowości. Przykład? Tylny spojler jest delikatnie przeprojektowany. Pojawiły się też większe wloty powietrza w przedniej części nadwozia. Dużo większe znaczenie ma jednak inna deklaracja przedstawicieli marki. Ci mówią o modernizacji takich układów, jak zawieszenie, skrzynia biegów czy układ chłodzenia. Elementy te były dopracowane pod kątem efektywności pracy, ale także i wagi. Wagi, która w przypadku Bolide stanowi słowo-klucz. Tyle że o tym za chwilę.
Koncepcja tego auta powstała w roku 2020. Wtedy został zaprezentowany koncept. W roku 2021 marka oficjalnie potwierdziła prace nad wersją produkcyjną. Przy czym Bolide nie będzie homologowany drogowo. To hipersamochód, którym będzie można poruszać się wyłącznie po torze.
Zaraz za kabiną pasażerską umieszczony jest 8-litrowy silnik W16. To dokładnie ta sama jednostka, którą można spotkać w Veyronie i Chironie. Tyle że tu rozwija ona rekordowe 1850 koni mechanicznych. Moment obrotowy sięga 1850 Nm i katapultuje model Bolide do pierwszej setki w 2,17 sek. 200 km/h? Prędkościomierz będzie wskazywać tę wartość już po 4,36 sek. Auto rozwinie maksymalnie ponad 500 km/h, przy czym osiągnięcie takiej prędkości ze startu zatrzymanego potrwa nieco ponad 20 sek.
Ciekawostka? Przedstawiciele Bugatti twierdzą, że auto rozpędza się do 500 km/h i hamuje do zera w czasie wynoszącym 33,62 sek. To o ponad trzy sekundy krócej, niż fabrycznie nowy Fiat 126p potrzebował do rozpędzenia się do pierwszej setki. Nie wspominając już o zatrzymaniu z tej prędkości.
1850 koni mechanicznych. Wartość ta brzmi imponująco, prawda? Jeszcze bardziej imponująco brzmi jednak to, że samo Bugatti Bolide waży zaledwie 1240 kg. Jest zatem lekkie jak piórko, bo jego masa jest podobna do tej, jaką ma nowe Polo wyposażone w silnik 1.0 TSI i skrzynię DSG. Tyle że mały Volkswagen oferuje zaledwie 110 koni mechanicznych... Jak zatem Bugatti udaje się utrzymać coupe na asfalcie? Decyduje o tym czteronapęd, ale i aerodynamika. Dla przykładu sam tylny spojler przy prędkości 320 km/h jest w stanie wygenerować obciążenie wynoszące prawie 2 tony.
Standardowo dla Bugatti, zakup Bolide oznacza spory wydatek. Każde z aut zostanie wycenione na 4 mln euro. To przy obecnym kursie daje prawie 18,5 mln zł, czyli niemałą fortunę jak na auto, którym nawet nie można wyjechać na drogę publiczną. Tyle że nawet jeżeli dysponujesz taką sumą luźnych środków, musisz... je wydać na inny cel. Już w styczniu 2022 roku media donosiły, że każdy z 40. egzemplarzy znalazł szczęśliwego nabywcę. Na razie nabywcę, a niedługo już posiadacza. Bo pierwsze dostawy fabrycznie nowych aut mają się rozpocząć już na początku przyszłego roku.