Pewnie zauważyliście, że czasami brudny samochód staje się istną tablicą do pisania. Przechodnie zapisują na niej różnego rodzaju komentarze i rysunki. Przy czym dominujący jest jeden. Mowa o napisie "brudas". Pół biedy jeżeli taki napis zostanie naniesiony delikatnie np. opuszką palca. Gorzej gdy zostanie wydrapany paznokciem lub kijem. W takim przypadku słowo pojawi się nie tylko na warstwie brudu. Stanie się też rysą na lakierze. Więcej porad o eksploatacji aut znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Rysy na lakierze to czarny scenariusz. Szczególnie w sytuacji, gdy są na tyle głębokie, że wyraźnie widać w nich farbę pokładową. Pierwszy pomysł? Malowanie elementu. Tyle że to oznacza potrójny problem. Po pierwsze malowanie kosztuje przeciętnie od 500 do 1000 zł za jeden element. Po drugie malowanie np. klapy bagażnika może sprawić, że przy odsprzedaży samochód będzie traktowany przez kupujących jak powypadkowy. Po trzecie nie ma sensu malowanie całego elementu w sytuacji, w której pojawi się na nim tylko kilka rys. Są bowiem sposoby zdecydowanie tańsze i mniej inwazyjne na pozbycie się uszkodzeń.
W tym punkcie pewnie pomyśleliście o kredce koloryzującej. Można ją kupić za kilkanaście złotych w sklepie motoryzacyjnym, bez problemu dobierzecie jej kolor, a do tego samodzielnie naprawicie uszkodzenie. Przecież wystarczy jedynie wetrzeć ją w rysę i wytrzeć suchą szmatką. Połączenie wosku i lakieru akrylowego zrobi swoje. Owszem. Niestety efekt nie będzie się utrzymywał długo. Starczy na dwa do trzech myć samochodu. Później środek wypełniający rysy zostanie wypłukany przez detergent. Przez to uszkodzenia lakieru ujawnią się ponownie.
Na rynku są pewne alternatywy dla kredki. Mam na myśli przede wszystkim dwa rozwiązania.
Dobrą, ale też drogą i obarczoną skutkami ubocznymi procedurą, jest spolerowanie lakieru. Mówiąc w dużym uproszczeniu, polega to na wyczyszczeniu i odtłuszczeniu nadwozia, a następnie wypolerowaniu go przy pomocy nakładek i pasty. Wykonanie takiej usługi kosztuje w zakładzie detailingowym od 400 do nawet 900 zł. Wszystko zależy od ilości rys, ich głębokości i zakresu prac. Przy czym polerka najlepiej radzi sobie w przypadku rys płytkich. Do głównych wad tego rozwiązania, oczywiście poza ceną, należy: