Mamy problem – tak krótką i wymowną wiadomość do centrali mogą już wysyłać przedstawiciele wielu renomowanych marek samochodów w Europie. Okazuje się, że tak lekceważony przez lata producent jak Tesla systematycznie zwiększa sprzedaż samochodów elektrycznych i wyprzedza w rankingu coraz więcej firm. I konsekwentnie obniża ceny. Zadziwiająco mocno.
Kto ma szczególne powody do zmartwienia? Wystarczy zerknąć do poniższego zestawienia.
Kto zaś powinien czuć się zagrożony? Przy obecnym tempie wzrostu (88 proc. w porównaniu do pierwszego kwartału 2022 r.) może wkrótce wyprzedzić nie tylko większość marek francuskich, ale także Fiata, Forda, Hyundai, KIA czy Opla. Na tym nie koniec.
Jeszcze więcej powodów do zmartwienia mają menedżerowie wielu marek po uwzględnieniu wyników z Wielkiej Brytanii i krajów EFTA (Islandia, Liechtenstein, Norwegia i Szwajcaria). Okazuje się, że Tesla z wynikiem 93,7 tys. aut może wkrótce wyprzedzić Citroena (102,9 tys. aut) czy Fiata (103,3 tys.). Wbrew pozorom Amerykanie mają na to spore szanse szczególnie po ostatnich obniżkach cen w kwietniu. Wiele wskazuje przy tym, że to jeszcze nie koniec zmian cenników. Otwartą kwestią pozostaje tylko, czy Tesla zdoła zrealizować wszystkie zamówienia. A to nie jest takie oczywiste.
A komu najlepiej wiedzie się na europejskim rynku? Na podium mocno trzyma się Volkswagen z dużą przewagą nad konkurencją z Japonii i Francji.