17 kwietnia dokładnie o godzinie 19:00 w Warszawie wystartuje akcja Wolf-Ram-23. Nazwa brzmi groźnie? Jej okoliczności również są groźne. Antyterroryści zareagują bowiem na atak związany z zagrożeniem chemicznym, biologicznym, radiacyjnym lub nuklearnym. Powiemy więcej, na ulicach stolicy pojawią się nie tylko jednostki policyjne. W akcji udział weźmie również FBI, a konkretnie Wydział ds. Zwalczania Broni Masowego Rażenia Federalnego Biura Śledczego.
O akcji informują sms-y z alertem wysyłane mieszkańcom Warszawy przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa.
Oczywiście nie będzie to akcja prawdziwa. W Warszawie nie odbywa się bowiem atak terrorystyczny. Policjanci w ramach ćwiczeń po prostu chcą sprawdzić możliwe scenariusze. Ćwiczenia skupią się przede wszystkim wokoło dwóch punktów. Pierwszym będzie stacja Stare Bielany. Drugim stacja Stadion Narodowy.
Rzecznik Komendanta Głównego Policji insp. Mariusz Ciarka, którego cytuje Polska Agencja Prasowa, zapowiedział że "w związku z ćwiczeniami trzeba przygotować się na wyłączenie I linii metra na odcinku Plac Wilsona – Młociny oraz pominięcia stacji Stadion Narodowy na trasie II linii metra. Warszawski Transport Publiczny oraz Urząd Miasta na bieżąco będą informować o zmianach w organizacji ruchu." Warszawa 17 kwietnia, a dalej? No właśnie. Ćwiczenia w ramach akcji Wolf-Ram-23 potrwają do 19 kwietnia. Kolejne epizody mogą przenieść się do kolejnych miast, w kolejnych województwach.
Ćwiczenia antyterrorystyczne w Warszawie oznaczają utrudnienia w ruchu komunikacji miejskiej. Ale nie tylko. Bo ulicami stolicy, a po 17 kwietnia także i innych miast, mogą przejeżdżać samochody należące do służb i poruszające się z odpalonymi "kogutami". Jak zachować się w przypadku pojawienia się takiego pojazdu na drodze? Zasad jest kilka. Warto pamiętać o tym, że aby samochód antyterrorystów stał się uprzywilejowany, musi wysyłać sygnały świetlne w postaci niebieskich świateł błyskowych, a jednocześnie sygnały dźwiękowe o zmiennym tonie, a to tego powinien poruszać się z włączonymi światłami mijania lub drogowymi.
Nawet pojazd uprzywilejowany nie ma absolutnego pierwszeństwa. Nie może ignorować sygnalizacji świetlnej czy zasad dotyczących pierwszeństwa przejazdu. W zamian kierujący musi ułatwić przejazd pojazdu uprzywilejowanego, w szczególności przez niezwłoczne usunięcie się z jego drogi, a w razie potrzeby zatrzymanie się. W skrócie, widząc pojazd uprzywilejowany, w miarę możliwości postarajcie się ustąpić mu pierwszeństwa i ułatwcie jego przejazd. Radiowóz, wóz strażacki czy karetka jadące na sygnale będą ratować życie lub zdrowie. Każda sekunda opóźnienia może się zatem stać decydująca.
Ważne! Pojazdu uprzywilejowanego nie można też wyprzedzać w terenie zabudowanym. Możliwość taka pojawia się dopiero poza miastem. W tym punkcie warto jednak zrobić obostrzenie dodatkowe. W sytuacji, w której kierowca napotka na drodze nie pojazd uprzywilejowany, a kolumnę pojazdów uprzywilejowanych, poza terenem zabudowanym musi wyprzedzić całą kolumnę – nie może wjeżdżać między poszczególne pojazdy.