Kiedy skrzyżowanie nie odwołuje ograniczenia prędkości? Dwa znaki-pułapki

Jeśli znak ograniczenia prędkości jest kwadratowy, to działa inaczej niż zwykły okrągły. Tak samo w trasie trzeba patrzeć, czy ograniczenia nie ustawiono przy znaku "teren zabudowany".

Jak szybko można jeździć w Polsce?

Większość kierowców wie, jak szybko powinno się jeździć. W terenie zabudowanym maksymalna prędkość to 50 km/h, na krajówkach jeździmy 90 km/h, na drogach ekspresowych 120 km/h, a na najszybszych drogach w kraju, autostradach, limit wzrasta do 140 km/h. To ogólne zasady, które działają w znakomitej większości przypadków. Warto przypomnieć, że już od jakiegoś czasu anulowane zostało podwójne ograniczenie prędkości w terenie zabudowanym. Kiedyś po 22 limit zwiększał się do 60 km/h, ale aktualnie niezależnie od pory dnia to 50 km/h. Poniżej krótka rozpiska:

  • teren zabudowany – 50 km/h
  • teren niezabudowany – 90 km/h
  • teren niezabudowany (droga dwujezdniowa) – 90 km/h
  • droga ekspresowa jednojezdniowa – 100 km/h
  • droga ekspresowa dwujezdniowa – 120 km/h
  • autostrada – 140 km/h
Zobacz wideo Kierowca BMW nazbierał 20 pkt. karnych w 7 sekund. Grozi mu jeszcze 30 tys. mandatu!

Ograniczenia prędkości - pułapki na kierowców

Powyższa lista obowiązuje oczywiście do momentu, jeśli nie jest ustawiony inny znak. Przykłady? Na szerokiej miejskiej arterii często można jechać 70 km/h, a na autostradzie w jakimś newralgicznym punkcie albo podczas remontu - tylko 80 km/h. Dlatego kierowca zawsze musi bacznie obserwować znaki i się do nich stosować. To na ich podstawie policjant wystawi mandat. Dlatego na okres świątecznych wyjazdów przypominamy o dwóch ważnych wyjątkach, które warto dzisiaj przypomnieć. Na drodze obowiązuje w końcu hasło, że nieznajomość przepisów nie zwalnia z ich przestrzegania.

Znak B-43, czyli kwadrat > okrąg

Większość znaków ograniczenia prędkości jest w Polsce okrągła. Na drodze mijamy jednak czasem identyczny znak, ale dozwolona prędkość wpisana jest w kwadrat. Znak "strefa ograniczonej prędkości", którym otworzyliśmy ten artykuł, oznacza wjazd do strefy w obszarze zabudowanym, w którym obowiązuje niższy limit dozwolonej prędkości. Ograniczenie to obowiązuje aż do momentu, kiedy nie miniemy znaku informującego o końcu strefy. Wygląda praktycznie identycznie, ale jest przekreślony.

Skrzyżowania nie odwołują tego ograniczenia. To oznacza, że musimy jechać np. 20-30 km/h do momentu aż nie miniemy znaku, który wyraźnie takie ograniczenie odwoła. Łatwo się zapomnieć i po pierwszym skrzyżowaniu przyspieszyć do zwyczajowych 50 km/h. Miejcie na uwadze, że kwadratowe znaki ustawiane są w miejscach, gdzie naprawdę powinniśmy jeździć wolniej. Np. na ulicach, które przechodzą przez gęsto zaludnione osiedla, na którą może wejść pieszy albo z podporządkowanych uliczek wyjeżdża sporo aut.

Kombinacja dwóch znaków. "Teren zabudowany" i ograniczenie prędkości

Zdarza się, że na wjeździe do danej miejscowości, pod jej nazwą lub znakiem "obszar zabudowany", zobaczymy znak z informacją o ograniczeniu prędkości. To ono obowiązuje na terenie obszaru zabudowanego, a nie zwyczajowe 50 km/h. W takiej sytuacji ograniczenie na znaku obowiązuje na terenie całej miejscowości i nie jest odwoływane przez skrzyżowania. Kombinacja dwóch znaków działa więc tak jak znak B-43.

Ograniczenie obowiązuje do końca obszaru zabudowanego. Może zostać też odwołane przez znak z innym limitem dopuszczalnej prędkości. Warto mieć to na uwadze, bo zdarzają się miejscowości, gdzie jechać można np. 30 lub 40 km/h, łatwo więc o złamanie przepisów ze zwykłego przyzwyczajenia albo świątecznego roztargnienia.

Mandaty prędkość 2023 r.

  • do 10 km/h - 50 zł,
  • o 11-15 km/h - 100 zł,
  • o 16-20 km/h - 200 zł,
  • o 21-25 km/h - 300 zł,
  • o 26-30 km/h - 400 zł,
  • o 31-40 km/h - 800 zł,
  • o 41-50 km/h - 1000 zł,
  • o 51-60 km/h - 1500 zł,
  • o 61-70 km/h - 2000 zł,
  • o 71 km/h i więcej - 2500 zł.

Pięć ostatnich kwot podkreśliliśmy, ponieważ w ich przypadku działa tzw. system podwójnych kar. Kierowca-recydywista zapłaci dwukrotność tych stawek. To oznacza, że za prędkość można w Polsce dostać nawet 5000 zł mandatu. Przypominamy też, że wciąż za prędkość można stracić prawo jazdy. Mimo różnych sądowych zawirowań, przepisy dalej obowiązują. Za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym prawo jazdy jest zabierane kierowcy na trzy miesiące.

Więcej o:
Copyright © Agora SA