Ciekawostki motoryzacyjne znajdziesz również w materiałach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.
Słysząc hasło najszybszy samochód świata, pewnie przed waszymi oczami pokaże się zarys nadwozia Bugatti Chirona. Tyle że taki sposób myślenia jest ślepą uliczką. Bo francuskie coupe jest dopiero trzecie w kolejności na liście. Potwór powołany do życia przez Grupę Volkswagena, przegrał jednak z dwoma innymi konkurentami na zasadzie fotofiniszu.
Absolutnym numerem jeden na liście najszybszych samochodów świata w 2023 roku przygotowanej przez heycar okazuje się Koenigsegg Jesko Absolut. Jest napędzany 5-litrowym silnikiem V8 dysponującym dwiema turbosprężarkami. To nie brzmi imponująco? Musicie zatem wiedzieć, że jednostka rozwija 1600 koni mocy! Moc trafia na koła za pośrednictwem 9-biegowej przekładki, która potrafi przerzucić o kilka biegów do góry lub w dół. A do tego samochód waży zaledwie 1290 kg. Jest zatem lekki jak piórko. Jak więc trzyma się na asfalcie? O to dbają dwie płetwy w tylnej części nadwozia. Te pojawiły się w miejscu spojlera i nawiązują do systemów stosowanych w myśliwcach.
Koenigsegg pierwotnie chciał żeby Jesko Absolut osiągnął prędkość 499 km/h. Dziś przedstawiciele mówią jednak o tym, że realne jest mocne przekroczenie granicy 500 km/h.
Druga pozycja przypadła modelowi Hennessey Venom F5. Samochód wygląda agresywnie i jest agresywny na drodze. A wszystko za sprawą V-ósemki o iście amerykańskiej pojemności. Motor ma 6,6 litra. Moc? Ta według oficjalnych danych wynosi 1817 koni mechanicznych. A to dopiero połowa informacji. Bo jednocześnie coupe waży tylko 1338 kg. Venom rozpędza się do pierwszej setki w 2,6 sekundy. Jego prędkość maksymalna została z kolei oszacowana przez producenta na dokładnie 500,5 km/h.
Drobna uwaga. Na wyposażeniu tego samochodu powinien być różaniec. Bo przy masie nieco ponad 1300 kg i mocy wynoszącej ponad 1800 KM ma napęd przenoszony na tylne koła. Wyobrażacie sobie tą narowistość?
Trzcie na liście, ale bez wątpienia nie ostatnie, jest Bugatti. Chiron Super Sport 300+ nadal korzysta z 8-litrowego W16 zaopatrzonego w cztery turbosprężarki, znanego jeszcze z czasów Veyrona. Moc? To nadal 1600 koni. W stosunku do "zwykłego" Chirona zmieniona została aerodynamika, a do tego auto było wysłane na dietę. Skutek? Tym jest osiągnięcie prawie 490,5 km/h. Tak wysokie wskazanie prędkości uzyskane podczas pomiaru 2 sierpnia 2019 roku sprawiło, że Bugatti było pierwszym supersamochodem w historii, który przekroczył granicę 300 mph.
Bugatti Chiron Super Sport 300+ jest o prawie 9 km/h wolniejszy od Koenigsegga Jesko Absolut. Nie sądzę jednak, aby z tego powodu którykolwiek z jego właścicieli miał poczucie straty. Nie oszukujmy się.
Ciekawe rzeczy dzieją się także na dalszych pozycjach. Dobrym przykładem jest czwarty SSC Tuatara. Producent twierdzi, że 1750-konne auto rozwinęło 508,5 km/h. Tyle że pojawiły się kontrowersje w przypadku tego pomiaru. Ostatni pewny opiewa już na 460 km/h. Piąty z kolei jest Rimac Nevera. W teorii 1900-konny coupe napędzane czterema silnikami elektrycznymi może rozwinąć nawet 547 km/h. Wynik ten jednak nigdy i przez nikogo nie został potwierdzony. To oczywiście nie oznacza że Rimac nie jest imponujący. Ciekawostka? Rekuperacja działa w tym aucie z mocą 409 koni. Jest zatem mocniejsza od jednostki napędowej 2.5 TFSI zamontowanej w Audi RS3!