Do zatrzymania doszło w piątek w okolicach Makowa Mazowieckiego. Pojazd i jego kierowca przykuł wagę patrolu dziwnym zachowaniem. Policjanci podejrzewali, że kierowca może być pijany. Podczas kontroli okazało się, że za kierownicą siedzi policjant ze Stołecznej komendy. Mężczyzna odmówiła badania alkomatem, więc został zabrany na badanie krwi.
Więcej informacji znajdziecie na stronie głównej Gazeta.pl
Jak dowiedzieli się dziennikarze RMF FM, podejrzany o prowadzenie auta pod wpływem alkoholu to policjant z Wydziału do walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw Komendy Stołecznej Policji. Sprawa trafiła już do Prokuratury Rejonowej w Przasnyszu, która czeka na wyniki badania toksykologicznego, aby móc podjąć dalsze działania.
Jak podaje tvnwarszawa.pl, mimo że nie ma jeszcze wyników badania, to policjant usłyszał już zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Jak wyjaśniła prokurator Renata Zadrożna, zarzuty policjantowi postawiono na podstawie istniejących dowodów, którymi są aktualnie zeznania świadków oraz odmowie podejrzanego poddaniu się badaniu za pomocą alkomatu.
Powołany został już tez biegły, który stwierdzi ewentualne stężenie alkoholu we krwi podejrzanego policjant i na tej podstawie podjęte zostaną dalsze kroki.
Źródło: RMF FM, TVN Warszawa