Historia Millie Houlton, studentki York St. John University w Wielkiej Brytanii, zaczyna się niewinnie. Dziewczyna najpierw dostała mandatem 60 funtów za parkowanie. 22-latka uważała, że karę nałożono niesłusznie więc, zamiast płacić, postanowiła zakwestionować grzywnę.
Jak przyznała w rozmowie z BBC News, o napisanie odwołania poprosiła ChatGPT, czyli sztuczną inteligencję. Chatbot stworzono po to, aby odpowiadał na pytania internautów na podstawie informacji zawartych w internetowych bazach danych. Nie zawsze odpowiedzi są idealne i prawidłowe, ale w tym przypadku bot spisał się rewelacyjnie.
Najpierw pomyślałam: „Och, nie potrzebuję pomocy, jestem studentką dam sobie radę sama", ale próba wyartykułowania tego, co chciałam powiedzieć sprawiła mi trudności, więc pomyślałam, że po prostu zobaczę, czy ChatGPT może to za mnie zrobić
– powiedziała Houlton.
Młoda kobieta opowiedziała sztucznej inteligencji o szczegółach, m.in. o tym, że grzywna dotyczy parkowania na jej własnej ulicy, gdzie ma specjalne pozwolenie do parkowania. Dziewczyna argumentowała, że opłaciła pozwolenie na dwa lata i z tego powodu nie zamierza teraz parkować w innym miejscu.
Bot w odpowiedzi wygenerował wzór pisma z kilkoma polami do wypełnienia, m.in. szczegółami dotyczącymi daty wystawienia i numeru mandatu oraz nazwy ulicy, na której zaparkowała. Studentka uzupełniła dokument zgodnie z sugestiami i złożyła pismo do urzędu. Jak się okazało linia obrony przyjęta przez bota okazała się przekonująca dla urzędników, więc kara została cofnięta.
Trudno się dziwić, że oprócz Houlton z ChataGPT korzysta już ok. 100 mln użytkowników, a program szybko stał się najszybciej rozwijającą się aplikacją na świecie. Już nie tylko odpowiada na pytania, ale potrafi pisać kody aplikacji, pisze eseje. Co więcej, jak przypomina BBC News, ChatGPT w jednym z doświadczeń zdał egzamin adwokacki.