Bezpieczeństwo po pierwsze. To zasada, która powinna przyświecać każdemu kierowcy. Okazuje się jednak, że nie tylko kierowcy. Bo nad jego kwestią postanowili pokłonić się również polscy ustawodawcy. Mają pomysł, aby przy okazji przepisów dotyczących zagadnień homologacyjnych, przepchnąć sprawę dodatkowego wyposażenia pojazdu. Sprawa dotyczy apteczki.
Ale zacznijmy od początku. W zgodzie z nowymi przepisami unijnymi i wymaganiami ONZ, aktualizowana jest ustawa o homologacji pojazdów. Przepisy przeszły już przez sejm, a teraz trafiły do senatu. Co się zmieni? Mowa o co najmniej kilku kwestiach. Nowelizacja obejmie:
W głos nowych przepisów dyrektor Transportowego Dozoru Technicznego będzie miał możliwość zawieszenia wydanego świadectwa homologacji montażu instalacji LPG w sytuacji, w której stwierdzi że montaż dodatkowego układu zasilania gazem tworzy np. zagrożenie dla bezpieczeństwa.
Nad nowymi zapisami aktualnie pracuje sejm. I pewien senator wpadł na ciekawy pomysł. Postanowił przy okazji przepchnąć zapis, rozszerzający listę obowiązkowego wyposażenia. Po nowelizacji każdy kierowca w Polsce musiałby mieć w swoim aucie nie tylko gaśnicę i trójkąt ostrzegawczy, ale także apteczkę. Poprawkę w tym zakresie zgłosił Wojciech Konieczny z Lewicy. Czy przepchnięcie tej zmiany jest pewne? Raczej nie. Na razie proceduje nad nią senacka Komisja Infrastruktury. Kolejnym krokiem jest głosowanie w senacie i ewentualny powrót aktu prawnego z poprawką do sejmu. Dopiero zielone światło izby niższej otworzy drogę znowelizowanej ustawie wprost na biurko prezydenta.
Oczywiście są typy pojazdów w Polsce, w których apteczka nadal jest obowiązkowa. Mowa o autobusach, taksówkach czy pojazdach nauki jazdy.
Czy wprowadzenie obowiązkowej apteczki w Polsce jest dobrym pomysłem? Być może tak. Pokazuje to praktyka znana z Niemiec, Austrii, Belgii czy Czech. Tyle że wszystko zależy od standardu, w którym apteczka zostanie wyposażona. Bo żeby pozwoliła na realne udzielenie pierwszej pomocy, najlepiej aby zawierała takie elementy, jak rękawiczki lateksowe, koc termiczny, opatrunki jałowe, jednorazowe chusteczki odkażające i ampułki soli fizjologicznej, jednorazowa maseczka do sztucznego oddychania, nożyczki, plastry różnej wielkości czy bandaż.
Nowe przepisy pewnie nie będą na tyle szczegółowe, aby zawierały dokładną listę wyposażenia apteczki. W efekcie kierowcy mogliby zacząć kupować "bieda-apetczki", które głównie w aucie... będą. Pozwolą na uniknięcie mandatu, ale nie specjalnie przydadzą się w razie ewentualnego zdarzenia drogowego. A z tej perspektywy nowy obowiązek może stracić sens i znaczenie dla bezpieczeństwa. Kiedy go odzyska? Gdyby obok obowiązku pojawiła się informacja mówiąca o tym, że apteczki w Polsce powinny zostać wyposażone w zgodzie z normą DIN 13164 ustaloną przez Niemiecki Instytut Norm. Ten standard absolutnie wystarczy.