Typowa sytuacja drogowa. Drogą powolnie jedzie maszyna rolnicza. Za nią dwa auta. Pierwsza alfa, drugi nissan. Kierowca qashqaia ma jednak trochę więcej refleksu, dlatego zaczął wyprzedzanie jako pierwszy. I gdy prawie dojechał do boku 147-ki, ta nagle i bez kierunkowskazu zmieniła pas oraz uderzyła w jego przednie i tylne drzwi. Kto tu ponosi winę za kolizję? Sprawa jest skomplikowana.
Zarówno jeden, jak i drugi kierowca popełnili błędy. Kierowca nissana był na tyle niecierpliwy, że jeszcze przed pasam najechał na linię P-4 "Podwójna ciągła". Jechał po niej prawie do momentu, w którym ta zmieniła się w przerywaną. Prawie, bo zmienił pas jeszcze na ciągłej. I choć błąd ten kwalifikuje go bez wątpienia do mandatu, jeszcze nie oznacza winy za kolizją czy nawet współwiny. Odpowiedzialność za zdarzenie przypisałbym kierującemu alfą. Złamał on bowiem obowiązek zapisany w art. 24 ust. 1 pkt 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym. A ten mówi wyraźnie o tym że:
Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania.
Załóżmy zatem, że na miejsce zdarzenia został wezwany patrol policji. Funkcjonariusze po obejrzeniu powyższego filmiku wystawiliby dwa mandaty. I tak:
Nie bez przyczyny tekst zacząłem od słów typowa sytuacja drogowa. Typowa, bo podobne scenariusze każdy z nas obserwuje podczas codziennych podróży. I choć nie zawsze kończą się one kolizją, prawdopodobieństwo zdarzenia drogowego jest naprawdę wysokie. Dlatego powyższy filmik potraktujcie proszę jako przestrogę.