Więcej drogowych ciekawostek znajdziesz również w materiałach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.
Gospodarka, import, eksport, wymiany handlowe. To wszystkie te pojęcia, które w ekonomii odmieniane są przez wszystkie przypadki. Prawda jest jednak taka, że mają one jeden wspólny mianownik. A tym wspólnym mianownikiem jest transport. Bo bez transportu, a właściwie to sieci transportowej, nie byłoby możliwości dostarczania towarów.
Włodarze unijni doskonale zdają sobie z tego sprawę od lat. Właśnie dlatego stworzyli pierwszy zarys Transeuropejskiej Sieci Transportowej TEN-T już w roku 1996. To wtedy wydana została pierwsza dyrektywa mówiąca o wspieraniu działań w zakresie budowy dróg. Nazwa TEN-T po raz pierwszy pojawiła się w oficjalnym dokumencie w roku 2013. To wtedy ustalono nowy układ Transeuropejskiej Sieci Transportowej na terytorium państw członkowskich UE. Jakie zostały wyznaczone kierunki rozwojowe? Tych tak naprawdę jest kilka:
A warto pamiętać o tym, że w ramach Transeuropejskiej Sieci Transportowej TEN-T ujmuje się nie tylko szlaki drogowe, ale także kolejowe, lotnicze, morskie oraz rzeczne stanowiące najważniejsze połączenia z punktu widzenia rozwoju Unii Europejskiej. Przez Polskę przebiegają np. dwa korytarze sieci bazowej: korytarz Morze Bałtyckie – Morze Adriatyckie oraz korytarz Morze Bałtyckie – Morze Północne.
Z punktu widzenia dzisiejszego materiału szczególnie kluczowe stają się szlaki drogowe. Powód? Bo Unia Europejska zwróciła uwagę na dość kluczową kwestię. Stawia na przejście w kierunku transportu zeroemisyjnego. A to przed drogową częścią sieci TEN-T stawia całkowicie nowe wyzwania. Wyzwaniem tym jest odpowiednio ukształtowany rozwój sieci punktów ładowania. Ten musi być zgodny z przebiegiem Transeuropejskiej Sieci Transportowej. Brak równomiernie rozłożonych stacji ładowania na tak ważnych szlakach, stałby się bowiem hamulcowym w rozwoju elektrycznej wersji transportu osobistego i towarów.
Jest świadomość problemu, pojawiło się zatem i rozwiązanie. A właściwie to zaraz będzie. Bo włodarze unijni właśnie opracowali rozporządzenie o Infrastrukturze Paliw Alternatywnych (z angielskiego AFIR). A właściwie to zaktualizowali dokument. Ten brzmi jednak dość imponująco.
Na koniec muszę się podzielić z wami pewną uwagą. Jak zapewne już wiecie, UE chce aby od roku 2035 na terenie wspólnoty nie dało się rejestrować samochodów spalinowych. W salonach dostępne będą wyłącznie elektryki i auta wodorowe. To oznacza że w takiej Polsce sprzeda się jakieś 400 tys. tego typu pojazdów rocznie. I choć przepisy w tej sprawie pojawiły się dopiero teraz, mówiło się o nich od lat. Szkoda zatem, że wcześniej UE nie uregulowała kwestii ładowarek.
Oczywiście na rozbudowę sieci stacji ładowania przy drogach TEN-T zostało jeszcze 11 lat. To szmat czasu. Warto jednak pamiętać o tym, że do realizacji planu potrzeba czegoś więcej niż pieniędzy i firm, które postawią ładowarki. Konieczna jest też obecność sieci energetycznej o odpowiedniej przepustowości i wydolności oraz zmiany legislacyjne, które sprawią że pozwoleń na szybką stację nie zdobywa się dwa lata. O tym, co konkretnie mam na myśli przekona się każdy, kto postanowił doprowadzić do swojej działki prąd i odbił się od ściany w energetyku.
A przecież to nadal nie koniec listy problemów. Bo za rozbudowę stacji ładowania i budowę stacji tankowania wodoru przy drogach TEN-T odpowiadać będą nie rządy, a prywatni inwestorzy. Ci muszę się więc jeszcze znaleźć. Jak to zatem będzie? Poczekamy, zobaczymy.