Wielka modernizacja sieci fotoradarów trwa. W jej ramach z użytkowania wycofanych zostanie 247 urządzeń starego typu. W ich miejsce pojawią się nowoczesne aparaty. Choć słowo nowoczesne nie oddaje w pełni ich możliwości. Mówimy bowiem o fotoradarze Mesta Fusion RN wyprodukowanym przez francuską firmę IDEMIA. Prawdziwie imponującym fotoradarze warto dodać.
Mówiąc językiem mocno potocznym spokojnie można powiedzieć, że Mesta Fusion RN wśród piratów drogowych nie bierze jeńców. Nie przeszkadzają mu trudne warunki atmosferyczne, a w tym noc, opady deszczu czy śniegu lub mgła. Potrafi zrobić idealne zdjęcie nawet podczas takiej pogody. A do tego oko fotoradaru jest w stanie odróżniać typy pojazdów. W efekcie jeżeli na danej drodze obowiązuje inne ograniczenie dla aut osobowych i inne dla ciężarówek, Mesta będzie w stanie wskazać karę dla każdego z przekroczeń oddzielnie.
Co jeszcze potrafi Mesta Fusion RN? Francuskie urządzenie ma wyjątkowo szeroki kąt widzenia i nie boi się z niego korzystać! Obiektyw może kontrolować sytuację nawet na ośmiu pasach ruchu. Może w tym samym czasie sprawdzać prędkość 32 pojazdów, rozpoznając jednocześnie ich tablice rejestracyjne dzięki systemowi ANPR. Co więcej, posiada dodatkową kamerę. Ta zajmuje się rejestrowaniem tylnej tablicy rejestracyjnej – co jest szczególnie przydatne w przypadku karania za prędkość kierujących motocyklami.
Mesta Fusion RN dużo i lepiej widzi, ale potrafi też identyfikować różnego rodzaju wykroczenia. Przykład? Skupia się nie tylko na prędkości, ale również może:
Mesta Fusion RN i jego pełna funkcjonalność posiadają homologację do użytku na polskich drogach. Stało się to na mocy zatwierdzenia urządzenia przez Główny Urząd Miar. Decyzja w tej sprawie została wydana w styczniu 2022 roku.
Po przeczytaniu powyższego materiału kierowcy z całą pewnością zastanawiają się kiedy pierwsze fotoradary Mesta Fusion RN staną przy polskich drogach. Tyle że pytanie to warto byłoby zadać w czasie przeszłym, a nie przyszłym. Pierwsze urządzenia już zostały zamontowane i działają. Konkretnie pierwsze dwa pojawiły się w marcu 2023 roku w Egiertowie w woj. pomorskim oraz w Górnej Grupie w woj. kujawsko-pomorskim. Reszta – a więc kolejne 145 aparatów – będzie sukcesywnie montowana do końca roku. Co zatem mogą zrobić kierowcy? Tylko jedno. Zdjąć nogę z gazu. Nawet na zatłoczonych drogach wielopasmowych. Kilka pojazdów na jednym zdjęciu nie stanowi już podstawy do anulowania kary.