W Warszawie na obszarze dzielnicy Białołęka została skradziona osobowa Toyota. Pojazd był zaparkowany na poboczu drogi w miejscu monitorowanym. Sprawcy przełamali fabryczne zabezpieczenia samochodu i odjechali autem. Sprawą zgłoszenia zajęli się policjanci z grupy Skorpion działającej w Komendzie Rejonowej Policji Warszawa VI.
Szczegółowa analiza okoliczności kradzieży oraz działania operacyjne pozwoliły szybko ustalić, gdzie może znajdować się poszukiwany samochód. Auto odnaleziono w niecałą dobę na terenie powiatu wołomińskiego. Niestety, pomarańczowa Toyota C-HR zaparkowana w pomieszczeniu gospodarczym była już częściowo rozmontowana.
Z policyjnego komunikatu prasowego dowiadujemy się, że sprawcy zdążyli zatrzeć numery identyfikacyjne pojazdu. Policjanci operacyjni zdołali jednak potwierdzić, że ujawnione auto to Toyota, która kilkanaście godzin wcześniej zaginęła na Białołęce. Dodatkowo udało się zabezpieczyć urządzenie służące do kradzieży aut w postaci zagłuszarki fal lokalizatora GPS.
Kryminalni zatrzymali 29-latka, u którego na posesji zabezpieczyli odnaleziony pojazd. Mężczyzna trafił do komisariatu w Tłuszczu, a po wykonaniu niezbędnych czynności został osadzony w policyjnej izbie zatrzymań w wołomińskiej komendzie. Został przesłuchany i usłyszał zarzut dotyczący paserstwa w recydywie. Za to przestępstwo grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. Nadzór nad tym postępowaniem prowadzi Prokuratura Rejonowa w Wołominie. Odzyskana Toyota wraz z częściami trafiła na parking depozytowy.
Więcej wiadomości na temat kradzieży pojazdów znajdziesz na Gazeta.pl