W 2022 r. w Polsce w Polsce wprowadzono w końcu nowy, dużo ostrzejszy taryfikator mandatów. Teraz kierowca może zapłacić za wykroczenia na drodze nawet kilka tysięcy złotych mandatu, a w przypadku najbardziej rażących sytuacji, kiedy sprawa trafi do sądu - do 30 tysięcy złotych grzywny. Jeśli chodzi o prędkość, to najwyższy mandat wynosi 2500 zł. Dzisiaj przyjrzymy się scenariuszowi z sądem. O przepisach ruchu drogowego przeczytasz na stronie głównej,
Kierowca nie ma obowiązku przyjąć mandatu, o czym policjant musi go poinformować. Nie trzeba nawet podawać żadnej konkretnej przyczyny. Wtedy sprawa trafia do sądu i to sędzia zdecyduje, czy kierujący zasługuje na karę, a jeśli tak, to na jak wysoką. Co zrobić, kiedy nie zgadzasz się z mandatem opisaliśmy krok po kroku w oddzielnym materiale:
Nie wszyscy jednak wiedzą, że podobne prawa ma także policjant. Wcale nie musi nas ukarać mandatem. Są sytuacje, w których funkcjonariusz może zdecydować, że zasługujemy na znacznie wyższą karę, niż ta zapisana w aktualnym taryfikatorze.
W polskim prawie znajdziemy przepis, mówiący, że policja może wystąpić z wnioskiem o ukaranie, gdy zachodzą okoliczności przemawiające za wymierzeniem sprawcy wykroczenia surowszej grzywny, niż to jest dopuszczalne w postępowaniu mandatowym lub innego rodzaju kary albo za orzeczeniem środka karnego.
Nie ma tutaj jasnych wytycznych. Jechanie ponad 200 km/h po ekspresówce nie oznacza, że sprawa automatycznie trafi do sądu. Najlepszym przykładem może być sytuacja, kiedy grupa SPEED złapała pędzącego z taką prędkością SUV-a. Kierowca rażąco przekraczał prędkość, ale robił to w słoneczny dzień na pustej drodze. W tej sytuacji policjanci stwierdzili, że wysoki mandat będzie w zupełności wystarczający. Ale gdyby kierowca robił to w godzinach szczytu, lawirując między innymi samochodami? Wtedy rozprawa sądowa jest bardzo prawdopodobna.
Do sądów trafiają zwykle sprawy, w których doszło do rażącego naruszenia przepisów. Najczęściej słyszymy o: