Zwrócił smartfoniarzowi uwagę, żeby nie bawił się telefonem. Ten wyskoczył na niego z auta [WIDEO]

W sieci pojawiło się kolejne nagranie dokumentujące przykład agresji drogowej. Tym razem przyczyną okazało się zwrócenie uwagi kierującemu, by ten nie bawił się telefonem. Na szczęście obyło się bez rękoczynów.

Prowadzenie samochodu, zwłaszcza w centrach miast, wymaga od kierowcy skupienia należytej uwagi. Nie ulega wątpliwości, że korzystanie z telefonu podczas jazdy uwagę tę łatwo rozprasza, często sprawiając, że zmotoryzowani popełniają liczne błędy - zbyt późno hamują, tamują ruch, nie dostrzegają pieszych wchodzących na przejścia itd.

Stąd też liczne policyjne akcje z użyciem dronów, które wyłapują kierowców korzystających z telefonów za kierownicą. Na szczęście, Polacy stają się coraz bardziej świadomi zagrożenia i powoli wzajemnie zwracają sobie uwagę. Niestety, takie gesty w niektórych przypadkach mogą wiązać się to z pewnymi nieprzyjemnościami.

Więcej podobnych tekstów znajdziesz na stronie Gazeta.pl

Agresor z Mercedesa

Na youtubeowym kanale "Bandyta z kamerką" pojawiło się nagranie zarejestrowane w Warszawie na ulicy Zygmunta Słomińskiego, niedaleko stacji kolejowej Warszawa Gdańska. Przedstawia ono zachowanie pewnego kierowcy Mercedesa. Mężczyźnie bardzo nie spodobało się, że ktoś śmiał zwrócić mu uwagę, by nie korzystał z telefonu podczas jazdy. Jak czytamy w opisie nagrania - "Jechał obok, z telefonem w ręku i coś sobie pisał, lub przeglądał. Więc kierujący pokazał mu, żeby odłożył telefon i pukał się w czoło [...]".

 

Kierowcę Mercedesa najwidoczniej wyprowadziło to z równowagi. Po chwili zajechał drogę autorowi materiału i wysiadł z samochodu, chcąc bezpośrednio się z nim skonfrontować. Na szczęście, nagrywający szybko zareagował na zagrożenie i omijając pojazd agresora, oddalił się.

Dla przypomnienia korzystanie z telefonu w czasie jazdy grozi mandatem w wysokości 500 zł i 12 pkt karnymi. Z kolei za tamowanie ruchu (art. 90 Kodeksu wykroczeń) kara wynosi nie mniej niż 500 zł.  Kierowca Mercedesa mógłby odpowiedzieć także za nieprawidłowe tablice rejestracyjne. Zgodnie z art. 60 ust. 1 pkt 3b Ustawy Prawo o ruchu drogowym:

Zabrania się umieszczania na pojeździe jednorzędowych zmniejszonych tablic rejestracyjnych, jeżeli pojazd nie posiada zmniejszonych wymiarów miejsca konstrukcyjnie przeznaczonego do umieszczenia tablicy rejestracyjnej

Za korzystanie z mniejszych tablic rejestracyjnych w przypadku posiadania pojazdu z miejscem na tablice o standardowych wymiarach policja może ukarać kierowcę mandatem w wysokości 300 zł oraz odebrać mu dowód rejestracyjny. Kolejny problem może pojawić się także przy przeglądzie — diagności zobowiązani są w takim przypadku do wystawienia negatywnego wyniku badania technicznego.

OFERTY AVANTI24.PL: Wyprzedaż butów już od 49,99 zł! Balerinki z kokardką to perełka, są idealne!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.