Nowa kara dla polskich kierowców. Prezydent podpisał nowy termin wielkiej rewolucji

Konfiskata samochodu pijanemu kierowcy będzie obowiązywać, tyle że w zmienionym terminie. Prezydent Andrzej Duda podpisał właśnie zapis mówiący o przesunięciu momentu wejścia w życie nowelizacji prawa karnego.

Więcej na temat przepisów dotyczących kierowców piszemy w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.

Surowe przepisy zakładające konfiskatę samochodu pijanego kierowcy wejdą w życie. Tyle że nieco później niż pierwotnie zakładano. Zaczną obowiązywać nie 14 grudnia 2023 roku, a 14 marca 2024 roku. A wszystko za sprawą podpisu, który prezydent złożył pod przełożeniem terminu wejścia w życie reformy prawa karnego.

Większość przepisów zacznie obowiązywać 1 października 2023 roku. Te dotyczące kierowców wejdą w życie nieco ponad pół roku później.
Zobacz wideo

Konfiskata samochodu pijanemu kierowcy. W meritum nie zmieni się nic

Przypomnijmy jednak sens nowelizacji prawa karnego. Kiedy sąd będzie mógł orzec w stosunku do kierującego przepadek samochodu? Znowelizowane przepisy opisują trzy takie sytuacje. Mowa o przypadku, w którym:

  • kierowca prowadził pojazd, gdy miał co najmniej 1,5 promila alkoholu,
  • kierowca spowodował wypadek przy zawartości co najmniej 0,5 promila alkoholu,
  • kierowca dopuścił się recydywy (drugi raz w okresie 24 miesięcy został przyłapany na jeździe pod wpływem alkoholu).

Kiedy pijany kierowca nie straci samochodu?

Procedura będzie wyglądać tak, że po ujawnieniu przestępstwa auto zostanie zajęte przez policję i trafi na parking depozytowy. Następnie w ciągu 7 dni pieczę nad pojazdem przejmie prokurator, a samo orzeczenie przepadku mienia zostanie usankcjonowane przez wyrok sądu. Przepadek będzie zawsze obligatoryjny. No może prawie, bo przepisy przewidują jeden wyjątek.

Sąd na podstawie wyjątkowych okoliczności może odstąpić od przepadku mienia w sytuacji, w której doszło do samego prowadzenia po alkoholu. Kierujący nie spowodował wypadku.

Zamiast konfiskaty samochodu nawiązka. Lista przypadków.

Kluczowe jest też to, że kierowca nie zawsze straci auto. Sąd nie odbierze mu pojazdu, który do niego nie należy, ewentualnie nie skonfiskuje ciężarówki. Tyle że w tym przypadku pojawi się tzw. nawiązka. W przypadku aut osobowych będzie to równowartość auta. Równowartość oszacowana na podstawie stanu pojazdu np. sprzed wypadku. Gdy wynikiem jazdy na podwójnym gazie, stanie się kolizja. W przypadku kierujących ciężarówkami wystąpi nawiązka w wysokości od 5 tys. do nawet 100 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.