Niedługo na Moto.pl opublikujemy krótkie nagranie z pierwszego kontaktu z VW ID.3, ale na razie zapraszamy do naszej galerii i kilku akapitów tekstów. Jako jedna z pierwszych redakcji mieliśmy okazję zobaczyć nowe ID.3 i przygotowaliśmy krótkie podsumowanie najważniejszych zmian. Będzie krótko i konkretnie.
Zacznijmy od wyglądu. To liftingowa klasyka – nowy przód, dłuższa wizualnie maska, przemodelowane reflektory. Te oczywiście nie tylko ciekawie wyglądają, ale mają też sporo zaawansowanych funkcji, ale te przetestujemy, kiedy auto pojawi się w redakcji. Inne nowości? Na zdjęciach widzicie nowy oliwkowy kolor.
Na pewno trzeba jeszcze wspomnieć o aerodynamice. Kilka sprytnych zabiegów i nowe ID.3 może się pochwalić współczynnikiem oporu powietrza na znakomitym poziomie 0,263.
Co to oznacza dla kierowcy? Niższe zużycie paliwa i lepsze wyciszenie.
Bez większych zmian. ID.3 mierzy 4,26 metra długości, ale dzięki platformie MEB i rozstawowi osi na poziomie 2,77 metra imponuje wygodną tylną kanapą. Bagażnik? Od 385 do 1267 litrów.
Wnętrze wciąż pozytywnie zaskakuje przestronnością.
Co więcej, Volkswagen wsłuchał się w głosy swoich klientów i sprawił, że kabina jest teraz znacznie przytulniejsza. Wykorzystane materiały są teraz miękkie i przyjemne w dotyku. To właśnie na wykonanie wnętrza narzekano w ID.3 najmocniej. Zmiana jest więc ogromnym plusem.
Przy produkcji materiałów nie ucierpiało żadne zwierzę (nawet kierownica nie jest pokryta klasyczną skórą), a wiele z nich pochodzi z recyklingu. O nastrój w odświeżonej kabinie dba m.in. oświetlenie ambiente z aż 30 kolorami.
Nowoczesny, teraz zaktualizowany, projekt wnętrza znamy dobrze z innych aut z rodziny ID. Przed oczami kierowcy umieszczono 5,3-calowy ekran z najważniejszymi informacjami. Wyświetlacz pośrodku deski rozdzielczej ma teraz 12 cali i to z jego poziomu obsługujemy system multimedialny.
Podczas jazdy ważniejszy jest zaawansowany head-up. Oferuje funkcje rozszerzonej rzeczywistości, wyświetla mnóstwo przydatnych danych, a kierowcy wydaje się, że rzuca obraz 10 metrów przed ID.3. To znaczy, że nie trzeba odrywać wzroku od drogi, żeby móc z niego korzystać. Całość dopełnia listwa świetlna ID. Light.
Najnowsze multimedia mają już pokasowane wszystkie wady pierwszych wersji, z którymi ID.3 debiutował na rynku i, za które zbierał cięgi. System jeszcze lepiej dogaduje się z telefonami, nawigacja jest inteligentniejsza, planer podróży daje więcej opcji, a auto cały czas korzysta z łączności z innymi samochodami, żeby reagować na sytuacje na drodze.
Poprawiono również systemy Travel Assist i Park Assist Plus. Przykłady? ID.3 przy wyższych prędkościach potrafi samodzielnie zmienić pas ruchu, a asystent parkowania może zapamiętać manewry, które wykonujemy, np. wjeżdżając do garażu.
Nowe ID.3 ma 204 KM i 310 Nm. Osiągi to 7,3 sekundy do pierwszej setki i 160 km/h prędkości maksymalnej. Na start dostępne będą dwie baterie. ID.3 z akumulatorem 58 kWh przejedzie około 426 km, a z większym 77 kWh – aż 546 km. Oczywiście wg WLTP. Pamiętajcie też, że są to jeszcze dane wstępne.
ID.3 z większym akumulatorem na trasie będzie mógł skorzystać z ładowarki o mocy 170 kW. Ładowanie od 5 do 80 proc. potrwa zaledwie 30 minut.
Jak te wszystkie nowości sprawdzą się w praktyce, opowiemy wam, kiedy ID.3 przyjedzie do redakcji na pełnoprawny test. Pierwsze wrażenie jest pozytywne, ponieważ VW wysłuchał swoich kierowców i pokasował to, na co ci narzekali. Marka ma też coraz większe doświadczenie. Na drogi wyjechało ponad 600 tysięcy samochodów z rodziny ID.
Elektryki rozwijają się w dynamicznym tempie. Każde kolejne wcielenie danego modelu powinno być lepsze i wydajniejsze od poprzednika. Na pewno to sprawdzimy.
A ceny? Te poznamy już niedługo. Nowe ID.3 powinno przyjechać do Polski już w drugim kwartale.