Więcej ciekawostek ze świata motoryzacji publikujemy również w serwisie Gazeta.pl.
Samochód na LPG? To raczej w Polsce nikogo nie zdziwi. Przeróbki na gaz są niezwykle popularne w benzyniakach starego typu. Ale żeby na LPG przerabiać kombajn? Tak, to możliwe. Jest w Polsce pan Wiesław, który z powodzeniem montuje instalacje zasilające gazem do silników diesla. W tym tych zastosowanych w kombajnie.
Historia pana Wiesława i jego warsztatu jest naprawdę ciekawa. Szczególnie że genezy działalności polskiego konstruktora należy doszukiwać się jeszcze na początku lat 90. XX wieku. Konkretnie w roku 1992 pan Wiesław kupił powojskowego Stara 660. I postanowił przerobić jego silnik diesla na zasilanie LPG. W tamtym czasie gotowej technologii nie było. To jednak nie zniechęciło nadwiślańskiego innowatora. Bazując na technologii holenderskich instalacji wypracował własny układ.
Chociaż w tym punkcie warto zaznaczyć, że mówienie o instalacji LPG do diesla czy kombajnu, to nieco nadużycie. Bo pan Wiesław mówi raczej o systemie podawania gazu do diesla. Jak to działa? Olej napędowy nie jest eliminowany w pełni. Silnik kombajnu nadal pracuje na ropie. Układ wtryskowy podaje jednak mniejszą jej ilość. Realizowany jest dotrysk gazu. A skoro pojazd rolniczy spala mniej oleju napędowego i zastępuje go tańszym LPG, eksploatacja przynosi wymierne korzyści finansowe.
W przypadku pokazowego kombajnu Claas Lexion zasilanie odbywa się w stosunku 70 proc. oleju napędowego i 30 proc. gazu. A to generuje oszczędności rzędu nawet 350 zł... dziennie! Przy 10-godzinnym trybie pracy. Pan Wiesław Włazałek na swojej stronie internetowej informuje jednak nie tylko o tym, że jest mistrzem mechaniki pojazdowej. Wskazuje również, że w przypadku diesli stosowanych w pojazdach rolniczych, możliwy jest dotrysk w stosunku 50:50. To jest w stanie spotęgować skalę oszczędności o dodatkowe 200 zł. Imponujące, prawda?
Przy czym 50-proc. dotrysk możliwy jest w wolnossących dieslach. W przypadku doładowania i dostarczania gazu w fazie ciągłej, możliwy jest tylko 30-proc. dotrysk LPG. W silnikach z systemem common rail gaz może stanowić maksymalnie 15 proc. paliwa.
Oczywiście powstaje pytanie o trwałość. Tyle że o tą raczej nie trzeba się akurat martwić. Technologia opracowana przez pana Wiesława jest stosowana od lat 90. XX wieku. Powinna być zatem raczej dopracowana i w miarę pewna. To raz. Dwa właściciel tego konkretnego kombajnu wykonał przeróbkę na LPG 9 lat temu. Od tamtej pory nie zarejestrował żadnej poważnej usterki silnika. W skrócie, Polak naprawdę potrafi. I to w sensie pozytywnym.