Zamarznięty płyn do spryskiwaczy - co robić? Niektóre porady to pułapka

Niskie temperatury potęgują ryzyko zamarznięcia płynu do spryskiwaczy podczas zimowego postoju nocą. Co zrobić w takiej sytuacji? Sposobów jest kilka. Jedne są lepsze, a drugie... całkowicie pozbawione sensu.

Więcej porad w zakresie zimowej eksploatacji samochodów publikujemy również w serwisie Gazeta.pl.

Powrót mrozów to zawsze przykry okres dla kierowców. Powraca bowiem widmo skrobania szyb o poranku. A do tego podczas jazdy miejskiej dłużej trzeba czekać na nagrzanie się kabiny pasażerskiej. To spora niedogodność. Ta staje się jednak jeszcze większa w przypadku, w którym w zbiorniczku wyrównawczym zamarznie płyn do spryskiwaczy. Tak, to realna możliwość. Szczególnie gdy kierowca zapomni o zmianie płynu lub kupi płyn niskiej jakości albo zaleje zbiornik wodą.

Obecnie, czyli w lutym, problem z zamarzającym płynem do spryskiwaczy wynika z działania jednego z dwóch scenariuszy. Płyn zamienił się w lód, bo kierowca nie zmienił go na zimę lub za wcześnie zalał zbiornik płynem letnim. Zbyt wcześnie poczuł wiosnę. To również groźne!
Zobacz wideo Starachowice. Wjechał na posesję i dachował, to już czwarta taka sytuacja

Zamarznięty płyn do spryskiwaczy to potężny problem

Zamarznięcie płynu do spryskiwaczy może brzmieć jak błahostka. Błahostką jednak bez wątpienia nie jest. Problem pociąga za sobą bowiem kilka niedogodności. Zamarzający płyn rozszerza swoją objętość. Może zatem rozsadzić zarówno zbiorniczek wyrównawczy, jak i pompkę, przewody czy dyszę. O tym kierowca przekona się jednak dopiero wtedy, gdy pozbędzie się lodu z układu. Jak to zrobić? Sposoby można podzielić na sensowne i bezsensowne. Omówimy zatem każdy z przypadków.

Co zrobić, gdy zamarznie płyn do spryskiwaczy?

Najlepszym sposobem na zamarznięty płyn do spryskiwaczy jest oczywiście ciepło. Rozwiązaniem jest ogrzanie pojazdu. Można zaparkować auto w garażu lub ogrzewanym parkingu podziemnym. Nie masz do takiego miejsca dostępu? Brak garażu pod domem czy w pracy nie dyskwalifikuje. Zawsze można bowiem wybrać się na zakupy do centrum posiadającego garaż podziemny lub po prostu rozgrzać silnik w czasie jazdy. Temperatura dość szybko dotrze do zbiorniczka i rozpuści lód. Metoda ta będzie bezskuteczna tylko w samochodach elektrycznych. Tam silnik prawie nie generuje ciepła.

No dobrze, płyn do spryskiwaczy w aucie rozmarzł. Co dalej? Najlepiej wypsikać go i zalać zbiornik cieczą o zimowych właściwościach. W tej roli sprawdzi się zarówno płyn gotowy, jak i koncentrat rozrobiony w wodzie.

Czego nie robić, gdy zamarznie płyn do spryskiwaczy?

Powyższe sposoby są zdecydowanie najsensowniejsze i najbezpieczniejsze. Jakich lepiej unikać? Złą metodą na zamarznięty płyn do spryskiwaczy jest:

  • dolanie do zbiorniczka wyrównawczego cieczy, która rozpuści lód. Wlanie rozpuszczalnika czy benzyny (a takie porady pojawiają się w sieci!) raz że zanieczyści na stałe układ, a dwa że może uszkodzić plastikowe lub gumowe elementy. To mocno reaktywne środki chemiczne.
  • dolanie do zbiorniczka wyrównawczego gorącej wody. Ta uszkodzi elementy układu i nawet jeżeli uda się jej rozpuścić lód, zrobi to wyłącznie częściowo, a do tego problem powróci podczas kolejnego postoju nocą.

Zamarznięty płyn do spryskiwaczy to idealny przykład sytuacji, w której lepiej jest reagować przed, a nie po. Masz letni płyn do spryskiwaczy w aucie? Wypsikaj go i zmień przed pojawieniem się mrozów. A jeżeli nie jesteś w stanie tego zrobić, zmieszaj go chociaż z cieczą odporną na działanie niskich temperatur. Tyle że wtedy wybierz płyn o maksymalnie dużej odporności na mrozy. Temperatura krzepnięcia po zmieszaniu i tak się podwyższy, ale nadal będzie niższa od 0 stopni Celsjusza.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.