Lista wstydu po roku wojny w Ukrainie. Które motoryzacyjne firmy wciąż na niej są?

Właśnie mija rok od czasu agresywnej napaści Rosji na Ukrainę. Przez ten czas wiele zachodnich firm zdecydowało się zawiesić działalność na rosyjskim rynku lub całkowicie z niego wycofać. Sprawdzamy, które firmy nie odważyły się jeszcze na ten krok.

Amerykańska Yale School of Management oraz ukraiński KSE Institute (Kiev School of Economics) prowadzi specjalną listę wstydu, która monitoruje działalność zagranicznych koncernów na terenie Rosji.

Więcej ciekawych newsów motoryzacyjnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Okazuje się, że wiele koncernów nie zamierza sobie psuć wieloletnich inwestycji, mając nadzieję, że wojna niebawem się skończy. Zapominają jednak, że swoim ruchem wspierają gospodarkę kraju-agresora i zapewniają mu w podatkach pieniądze na dalsze finansowanie zbrodniczych działań.

Zobacz wideo

Niektóre firmy tłumaczą swoje decyzje w bardzo zawoalowany sposób. Najczęściej padają argumenty na temat "działań na rzecz ludności cywilnej", zwłaszcza wśród dużych marketów lub producentów żywności. Jednak zupełnie niedawno okazało się, że dwie duże francuskie sieci handlowe zaopatrywały rosyjskich żołnierzy na ukraińskim froncie. O sprawie poinformował kilka dni temu francuski dziennik "Le Monde". Kierownictwo obu firm stanowczo zaprzeczyło tym doniesieniom, ale niesmak pozostał.

Z raportu wynika, że z początkowej listy 3,1 tys. firm zagranicznych inwestujących w Rosji działalność kontynuuje mniej niż połowa - 1,2 tys. Wśród firm notujących największe przychody, takich jak francuskie Auchan, niemieckie Metro AG czy szwajcarskie Nestle, znalazła się firma z sektora motoryzacyjnego - południowokoreańska Kia.

Wśród zagranicznych firm z sektora motoryzacyjnego, które zdecydowały się zawiesić działalność w Rosji, znajdziemy niemieckie koncerny Volkswagen i Mercedes-Benz, szwedzkie Volvo oraz japońską Mazdę. Całkowite wyjście z Rosji dokonało również francuskie Renault.

Koreański Hyundai, niemieckie BMW i japońska Toyota zadecydowały o wstrzymaniu inwestycji lub zredukowaniu działalności na terenie Rosji i oczekują na dalszy rozwój sytuacji. Na liście cenzurowanych koncernów znalazł się również niemiecki Bosch. Firma jedynie wstrzymała inwestycje, ale nie zmieniła nic w swojej działalności. Podobny komentarz pojawił się wobec bawarskiego producenta samochodów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.