Jelcz rośnie w siłę dzięki wojsku. Polska firma wybuduje nową fabrykę i zatrudni ludzi

Kilka dekad temu ciężarówki i autobusy marki Jelcz były powszednim widokiem na polskich drogach. Później przyszły trudne czasy i upadłość firmy. Na zgliszczach powstała spółka, która dołączyła do PGZ i wyrasta na lidera produkcji wojskowego sprzętu.

Autobus Jelcz 043 trwale zapisał się w historii polskiej motoryzacji. Popularny "ogórek" przewoził przez kilka dekad miliony pasażerów, a w latach świetności zakłady w podwrocławskim Jelczu-Laskowice zatrudniały nawet 10 tys. osób. Jednak w czasach brutalnego kapitalizmu okazało się, że Zakłady Samochodowe Jelcz S.A. są kolejnym, niewydolnym finansowo gigantem.

Więcej informacji z rynku motoryzacyjnego znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Zakład notował kolejne straty dobijające do 100 mln zł, a ostatni autobus zjechał z taśmy montażowej w 2008 roku. Kilka lat później na gruzach starej firmy powołano spółkę-córkę, która dołączyła do Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

Ta współpraca przywróciła do życia spółkę Jelcz, która szybko stała się liderem w produkcji sprzętu dla Wojska Polskiego. Firma dostarcza w ramach programu "Wisła" pojazdy do systemu Patriot. W ubiegłym roku spółka wyprodukowała 19 ciągników do zestawu JAK, służących do transportu czołgów i ciężkiego sprzętu gąsienicowego.

Zobacz wideo

Przez ostatnie półrocze Jelcz zawarł kilka ważnych kontraktów. Dwie duże umowy na dostawę pojazdów w układzie 4x4 i 6x6 na kwotę 880 mln zł, a także produkcję podwozi dostosowanych do wymagań Przeciwlotniczych Systemów Rakietowo-Artyleryjskich Pilica+.

Oprócz tego Jelcz jest odpowiedzialny za produkcję pojazdów i podwozia dla wyrzutnik K239 Chunmoo z Korei oraz systemów HIMARS zamawianych w USA. Zwykle wyrzutnie są montowane na bazie przygotowanej przez amerykańską firmę Oshkosh, ale tym razem większość pojazdów będzie osadzona na podwoziach produkowanych na Dolnym Śląsku. Wartość tego zamówienia to kolejne 330 mln zł, a dostawy będą realizowane w 2023 i 2024 roku.

Spółka Jelcz wyprodukowała w ubiegłym roku 350 pojazdów w różnych konfiguracjach na potrzeby polskiej armii. W związku z rekordową liczbą zamówień oraz projektów, firma zamierza zainwestować w nowe hale. Pod uwagę są brane dwie lokalizacje w gminie Jelcz-Laskowice.

Aktualnie w Jelczu pracuje 680 osób, ale w najbliższym czasie dołączą kolejni ludzie. Firma będzie poszukiwać pracowników produkcji oraz inżynierów i pracowników administracyjnych, do obsługi i produkcji nowych zamówień. To największa inwestycja od kilkudziesięciu lat. Włodarze miasta liczą na to, że rozwój spółki przyczyni się również do rozwoju miasta i jego infrastruktury.

Więcej o: