Cofanie liczników w autach to nadal plaga. Można stracić kilkadziesiąt tysięcy złotych

Jednym z głównych parametrów decydujących o preferencjach podczas wyboru samochodu używanego jest przebieg. Dlatego "korekta" wskazań licznika jest nadal nagminnie praktykowana. Sprawdzamy, ile można średnio stracić, kupując samochód z cofniętym licznikiem. Niektóre liczby mogą zaskakiwać.

Korekta licznika to nadal popularne zjawisko, które miało być skutecznie ukrócone przez zaostrzone przepisy. Od kilku lat funkcjonuje prawo, które traktuje cofanie licznika jako przestępstwo, za które grozi nawet 5 lat więzienia. W wyłapywaniu takich przewinień miało pomagać wprowadzone od 2014 r. ewidencjonowanie drogomierza podczas badania technicznego lub kontroli drogowej.

Jednak w praktyce okazuje się, że egzekwowanie tego zakazu nie jest skuteczne. Niewiele spraw kończy się wyrokami skazującymi, a w samym systemie często dochodzi do pomyłek. Do tego w przypadku importowanych samochodów liczniki są często korygowane przed zarejestrowaniem samochodu w kraju.

Więcej informacji z polskich dróg znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

W takiej sytuacji można się wspomagać raportem historii pojazdu oferowanym przez AutoDNA. Przy zakupie używanego auta z importu lepiej zakładać, że "samochodów cytryn" (z ang. lemon car) z cofniętym drogomierzem nadal jest sporo na naszym rynku. Statystyki prowadzone przez AutoDNA pokazują, że zjawisko jest nadal dużym problem. Tylko w ubiegłorocznych raportach rozbieżności osiągnęły 2,5 mld km.

Ile tracą na wartości samochody z przekręconym licznikiem?

Eksperci z AutoDNA przeanalizowali ceny rynkowe pojazdów z rzeczywistym przebiegiem, a następnie zestawili to z wartościami przedstawianymi przez nieuczciwych sprzedawców. Pod lupę trafiły samochody z przebiegami cofniętymi o 50 tys. i 100 tys. km. Ogólna zasada jest prosta – im droższy samochód, tym więcej można stracić.

Zobacz wideo

Idealnym przykładem jest popularne na polskim rynku audi a6. Średnia utrata wartości w przypadku tego modelu wynosi ponad 10 tys. zł, jeśli licznik cofnięto o 50 tys. km. Gdy korekta przebiegu wynosi 100 tys. km, kupujący może stracić prawie 15 tys. zł. Dużo tańszy i mniejszy ford fiesta może stracić od 2 tys. zł (50 tys. km) do 3,3 tys. zł (100 tys. km).

Najmniej wrażliwy na "kręcenie" przebiegu jest opel corsa. Przy 100 tys. km jego wartość obniża się o 3 tys. zł. Kompaktowa astra traci na wartości 4,6 tys. zł. Przy takim samym przebiegu kwoty dla golfa (6,2 tys. zł), passata (6,7 tys. zł) oraz audi a4 (6,6 tys. zł) są bardzo podobne. Duża stratę notuje też ford focus - aż 7,8 tys. zł.

Przy podziale na poszczególne roczniki, najwyższą stratę przy 100 tys. km wykazuje audi a6 z 2016 r. - 29,6 tys. zł. Najmniejszą, wynoszącą zaledwie 1,1 tys. zł, odnotowano w przypadku forda fiesty z 2014 r. Gdy licznik jest cofnięty o 50 tys. km, znów rekordzistą jest audi a6 z rocznika 2016 - taka ingerencja obniża wartość o 18,7 tys. zł. Na drugim końcu bieguna znajduje się ford fiesta z 2012 r., który traci zaledwie 1,1 tys. zł.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.