Nowy taryfikator nie ma litości dla kierowców. Za nieustąpienie pierwszeństwa i prędkość można dostać 15 punktów karnych. Korzystanie z telefonu komórkowego w czasie jazdy "kosztuje" 12 punktów karnych, podczas gdy wyprzedzanie w niewłaściwym miejscu oznacza 10 punktów karnych. A na tak wysokie kary, nałożył się nowy pomysł policjantów. Ci aby spotęgować sankcje, dają kierującym nie jeden, a kilka mandatów.
Mechanizm stosowany przez policjantów doprowadził do sytuacji, w której w Polsce jest coraz większa ilość rekordzistów. 55 punktów karnych dla kierowcy BMW w Staszowie to starter! Liderem zestawienia jest prowadzący z Góry Kalwarii. Dostał bowiem 126 punktów.
Groza obecnych mandatów jest tym większa, że kierowcy cały czas poruszają się w tym samym limicie punktów karnych. I ten nie jest naliczany rocznie, a w okresach między przedawnieniem poszczególnych kar. A więc:
Działanie nowych przepisów oznacza tak naprawdę dwie rzeczy. Niestety żadna nie jest korzystna dla kierujących.
Czemu kursy reedukacyjne dla kierowców popełniających wykroczenia drogowe nie obowiązują? Choć przepisy w ich zakresie pojawiły się kilka lat temu, ponoć cały czas na przeszkodzie stoją ograniczenia Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Prace teleinformatyczne nad zmianami trwają. Tyle że nie można się ich spodziewać wcześniej niż w roku 2024.
Nawet jeżeli kursy reedukacyjne wejdą w życie, przepisami w tym zakresie nie będą objęte osoby, które mają uprawnienia krócej niż rok. W ich przypadku przekroczenie 20 punktów karnych zawsze kończy się definitywną utratą uprawnień.
W skrócie, stan faktyczny jest taki, że kierowca, który w roku 2023 zgromadzi na swoim koncie więcej niż 24 punkty karne, traci uprawnienia i jest kierowany na egzamin sprawdzający. Jeżeli go zda, prawo jazdy odzyskuje. W sytuacji, w której egzamin zakończy z wynikiem negatywnym, musi zacząć staranie się o odzyskanie uprawnień od nowa – a więc od kursu i dopiero egzaminu. Skierowanie na egzamin sprawdzający ma bowiem charakter jednorazowy.
Kluczowe w tym przypadku jest to, że zarówno egzamin, jak i ewentualne staranie się o uzyskanie nowego prawa jazdy, dotyczy każdej z kategorii oddzielnie. Jeżeli kierowca ma kilka, musi np. przejść kilka egzaminów sprawdzających.