Złodzieje okradają kierowców metodą "na koło". Na czym polega ten przekręt?

Poznańska policja ostrzega kierowców przed złodziejami, które dokonują kradzieży popularną metodą "na koło". W ubiegłym tygodniu pewien mieszkaniec stolicy Wielkopolski stracił w ten sposób kilka tysięcy złotych. Tłumaczymy, na czym polega ten przekręt.

Kilka dni temu mieszkaniec Poznania postanowił w godzinach wybrał się na giełdę samochodową. Gdy postanowił wrócić do domu, po przejechaniu kilkudziesięciu metrów zapaliła się kontrolka sygnalizująca niskie ciśnienie w oponach. Kierowca zatrzymał się i wysiadł z samochodu, żeby sprawdzić, co się stało. Faktycznie, w kole było zbyt mało powietrza, dlatego postanowił je wymienić.

Więcej informacji z polskich dróg znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Po kilku chwilach zauważył, że na przednim siedzeniu brakuje torby. W środku znajdowała się gotówka w wysokości 7 tys. złotych, karty płatnicze, dokumenty tożsamości oraz inne rzeczy osobiste. Okazało się, że opona została celowo uszkodzona i przecięta w trzech miejscach. Kierowca wezwał na miejsce policję.

Zobacz wideo

Funkcjonariusze apelują, żeby zachowywać ostrożność w takich sytuacjach. Metoda "na koło" jest nadal często stosowana przez złodziei. Najpierw uszkadzają oponę w wytypowanym pojeździe, a później obserwują ofiarę i czekają na dogodny moment. Wystarczy, że kierowca zatrzyma się i opuści pojazd. Wtedy złodzieje przystępują do akcji.

Policyjni technicy dokonują oględzin okradzionego samochoduZłodzieje mają teraz nową metodę. Kradną "na koło". Kierowco, masz jak się bronić

Jeśli faktycznie okaże się, że opona jest przebita, lepiej od razu zamknąć samochód, zanim przystąpimy do wymiany koła. Jeśli w kabinie jest przewożona gotówka, warto zabrać ją ze sobą lub dla bezpieczeństwa skorzystać z obecności drugiej osoby.

Przechowywanie pieniędzy, dokumentów czy sprzętu elektronicznego w widocznym miejscu kusi złodziei. Warto mieć na uwadze, że wystarczy kilka sekund, żeby złodziej zyskał do nich łatwy dostęp.

Więcej o: