Płonący samochód elektryczny trudno ugasić, ponieważ reakcja zachodząca w uszkodzonych ogniwach elektrycznych cały czas podtrzymuje proces spalania. Często okazuje się, że potencjalnie ugaszony pojazd, rozpala się ponownie po kilku godzinach lub dniach.
Więcej ciekawych newsów motoryzacyjnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Dlatego gaszenie pożaru w samochodach elektrycznych jest bardziej skomplikowane niż w pojazdach napędzanych w tradycyjny sposób, gdzie cały proces trwa najwyżej kilkanaście minut.
Coraz nowsze technologie wdrażane w branży samochodowej wymuszają na strażakach stosowanie niekonwencjonalnych działań. Podczas gaszenia samochodu elektrycznego bardzo często zatapia się cały pojazd w kontenerze z wodą, w celu zduszenia pożaru.
Od niedawna straż pożarna korzysta z rozwiązania, które skutecznie pomaga w gaszeniu pożaru elektryków. To wtyczka awaryjna o nazwie Emergency-Plug, wyposażona w dwa rodzaje połączeń - Typ 1 i Typ 2.
Urządzenie jest wykorzystywane podczas akcji ratowniczo-gaśniczej. Symuluje proces ładowania pojazdu, dzięki czemu samochód automatycznie blokuje hamulce i przełącza napęd w tryb "P". Wtyczkę zaprojektowano po tym, jak kilka razy zdarzyło się, że samochód elektryczny podczas gaszenia zaczął odjeżdżać strażakom.
Urządzenie kosztujące około 5 tys. zł trafiło w ręce strażaków z komendy Państwowej Straży Pożarnej w Olsztynie. Fundatorem był jeden z dilerów marki Volvo z województwa warmińsko-mazurskiego. Importer szwedzkiej marki regularnie prowadzi spotkania i warsztaty dla strażaków.