Zima w Polsce postanowiła o sobie przypomnieć. Skutek? Kierowcy każdego dnia walczą z czapami śniegu, a do tego wskazówka termometru pokazuje wartości schodzące poniżej -10 stopni Celsjusza. To idealne warunki do tego, aby kierowca po pojawieniu się na parkingu o poranku odkrył, że w samochodzie zamarzł zamek. Woda musiała wpłynąć do wnętrza i zablokowała go wpływem działania mrozu.
Marznięcie to poważny problem. Czasami kluczyka w zamku nie da się przekręcić, a czasami nawet nie można go wsadzić do zamka. Jest jednak pewne rozwiązanie. Wystarczy wykorzystać niewielki odmrażacz w spreju. Środek należy wprowadzić do wnętrza zamka i odczekać kilkanaście sekund. Kosztuje od 2 do 5 zł i jest dostępny w każdy markecie z działem motoryzacyjnym.
Alternatywa? W razie braku odmrażacza kierowca może podgrzać przy pomocy zapalniczki grot kluczyka. Ten rozpuści szron wewnątrz zamka. Oczywiście grotu nie należy podgrzewać zbyt mocno. W ten sposób można uszkodzić immobiliser – w efekcie kierowca otworzy drzwi, ale i tak nie odpali silnika. A do tego procedurę czasami trzeba powtórzyć kilkukrotnie. Radzimy ją tylko doświadczonym kierowcom.
Czemu zamek w samochodzie zamarza nocą? Powody są dwa. Mogło dojść do uszkodzenia zapadki chroniącej zamek przed wilgocią, ewentualnie ustało smarowanie zamka. Zapadkę w prosty sposób można naprawić – wystarczy rozebrać klamkę lub zamek. Jeżeli chodzi o smarowanie, wystarczy w suchy dzień wpuścić do wnętrza zamka nieco smaru w sprayu. Uzupełni on ubytki środka naniesionego przez producenta, a do tego wypchnie z mechanizmu pozostałości wody.
Smarowanie jest też kluczowe po użyciu odmrażacza. Środek ten wypłukuje smar z zamka i z czasem potęguje efekt marznięcia.
Bywa, że to nie zamarznięty zamek w samochodzie, a przymarznięte drzwi odpowiadają za to, że kierowca nie może się dostać do kabiny pasażerskiej. W przypadku tego scenariusza właściciel auta musi być szczególnie ostrożny. Siłowe rozwiązanie może doprowadzić do rozerwania przymarzniętych uszczelek. Najlepiej zatem drzwi kilkukrotnie docisnąć (mróz być może puści), ewentualnie sprawdzić czy wszystkie przymarzły. Czasami da się otworzyć tylne.
Pod żadnym pozorem nie można polewać drzwi gorącą wodą. Problem teraz ustąpi, ale powróci ze zdwojoną siłą po kolejnej nocy. To raz. Dwa duża różnica temperatur może doprowadzić np. do pęknięcia szyby.
Jeżeli problem z przymarzniętymi drzwiami wystąpił raz, kierowca może być pewien że podczas kolejnego spadku temperatury powróci. Jak się go pozbyć? Przede wszystkim warto uszczelki nasmarować. W tym celu najpierw trzeba je wytrzeć do sucha szmatką, a później nanieść na ich powierzchnię preparat – np. specjalny w aerozolu lub nasmarować uszczelki wazeliną. Środki takie natłuszczą uszczelkę, a do tego sprawią, że zacznie ona odpychać wodę. Efekt marznięcia zatem zniknie.