Kasa fiskalna albo kilkaset tysięcy zł kary. Rząd zabiera się za myjnie samoobsługowe. Czy to koniec taniego mycia aut?

Dla korzystających z myjni bezobsługowych mamy złą wiadomość. Myjni może być mniej, a te, które zostaną na rynku, mogą być droższe. Tak przynajmniej wieszczą eksperci, po wprowadzeniu obowiązku wyposażenia każdego stanowiska w oddzielną kasę fiskalną.

Na razie masowych zamknięć nie zobaczymy, podobnie jak nowych kas fiskalnych na myjniach. Dlaczego? Mimo że nowe przepisy przepchnięte przez resort finansów zaczęły obowiązywać już 1 lutego 2023 roku, właściciele samoobsługowych myjni powszechnie wystąpili do naczelników urzędów skarbowych o odroczenie obowiązku posiadania kas. Z danych podanych przez Stowarzyszenie Myjnie Polskie jak na razie tylko w 3,5 tys. stanowisk zainstalowano kasy fiskalne, podczas gdy w całej Polsce mamy 25 tys. takich punktów. 

Więcej newsów z Polski znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Warto przypomnieć, że obowiązek stosowania kas fiskalnych miał wejść najpierw 1 lipca 2022 roku, potem przesunięto go na 1 października 2022 roku, a ostatecznie przepisy weszły w życie 1 lutego 2023 r.

Co nowe przepisy oznaczają dla myjni i klientów? 

Myjnie samoobsługowe, gdzie ludzie samodzielnie myją swoje samochody, korzystając z lanc i szczotek, do tej pory nie wydawały paragonów. Od 1 lutego ma się to zmienić. 

Żeby nie było za łatwo, niedopuszczalne jest zastosowanie centralnych kas fiskalnych. Takie są interpretacje indywidualne wydane przez Krajową Administrację Skarbową. To oznacza, że specjalistyczne kasy fiskalne muszą być umieszczone w każdym urządzeniu, gdzie dokonywana jest płatność. A to oznacza, że urządzenia muszą pojawić się nie tylko na każdym stanowisku do mycia, ale także przy: odkurzaczach, urządzeniach do prania tapicerki, urządzeń do czyszczenia dywaników, aplikatorów płynów, czernidła do opon czy zapachów. 

Ile to ma kosztować? 

Przyjmując, że każda myjni ma przeciętnie od 10 do 20 takich stanowisk, to nowe przepisy oznaczają spory jednorazowy wydatek dla przedsiębiorców. Koszt jednej kasy fiskalnej, która spełnia wytyczne resortu infrastruktury to ponad 1660 zł brutto, a z akcesoriami w postaci modułów WiFi, anten itp. cena wzrasta już do blisko 2000 zł brutto. Co ciekawe tańszej alternatywy nie znajdziecie, bo tylko jedna firma ma w sprzedaży urządzenia spełniające wszystkie wymogi.

Tak więc na same urządzenia przedsiębiorca wydać musi od blisko 20 do 40 tys. zł. Jednak to nie koniec. Dodatkowo dochodzi do tego montaż urządzeń na stanowiskach oraz ich programowanie. A tu już ceny mocno się różnią.  

Zobacz wideo

Firma budująca sieciowe myjnie BFK za montaż jednego urządzenia w swoich urządzeniach pobiera blisko 1300 zł netto, czyli ok. 1600 zł. Jednak nie brakuje też ofert oscylujących w granicach ok. 2200 zł brutto za montaż i programowanie jednej kasy. Sumując te koszty, jedna duża myjnia z wieloma stanowiskami będzie musiała wydać jednorazowo nawet 90-100 tys. złotych. 

I to nadal nie koniec wydatków. Kasy fiskalne muszą mieć stały dostęp do łącza internetowego, a za każdą z kas fiskalnych właściciel myjni musi jeszcze płacić comiesięczny abonament producentowi urządzeń. Abonament zawiera usługę korzystania z wirtualnej kasy fiskalnej, dostęp do portalu klienta i usług dodatkowych. Koszt w przypadku kasy zamontowanej przy stanowisku myjni to aktualnie 39 zł netto, a w przypadku pozostałych urządzeń 10 zł netto. 

Dlaczego tak mało myjni wprowadziło kasy fiskalne? 

Mimo że o przepisach wszyscy wiedzieli od dawna, a wprowadzenie kas było już nie raz przekładane, to wiele myjni nie zdążyło wyposażyć stanowisk w urządzenia fiskalne. Problem okazuje się bardziej złożony niż tylko koszty. Przedsiębiorcy twierdzą, że na rynku jest aktualnie jedna firma, która produkuje urządzenia, które spełniają wszystkie wytyczne resortu finansów, stąd pojawił się problem z wydłużonym czasem oczekiwania.

Warto też wspomnieć, że urządzenia takie muszą spełniać następujące wymagania: 

  • Kasa fiskalna na myjni samochodowej musi mieć stały dostęp do internetu.  
  • Kasa fiskalna musi być w stałej łączności z Centralnym Repozytorium Kas Ministerstwa Finansów dzięki połączeniu z siecią np. przez modem 4G LTE. 
  • Musi być również wyposażona w wyświetlacz prezentujący cenę za wykonaną usługę. 
  • Kasa powinna być zaprojektowana w odpowiedniej klasie szczelności, by nie zniszczył jej kontakt z wodą. 
  • Urządzenie powinno być odporne na uszkodzenia mechaniczne. 

A więc cześć firm, które nie miały szans na zakup kas lub zamówienie w wymaganym terminie montażu takich urządzeń, złożyły prośbę o odroczenie obowiązku wprowadzenia urządzeń fiskalnych na swoich obiektach.  

Nie oznacza to jednak, że wszystkie myjnie przetrwają. Mniej popularne obiekty z mniejszymi obrotami pewnie przemyślą zakończenie działalności. Te które, wdrożą nowy system, zapewne poważnie rozważą podniesienie cen, tak aby te dość pokaźne koszty rozłożyć częściowo na klientów. Inni ostrzegają, że skasują dodatkowe urządzenia, jak odkurzacze, dystrybutory płynów czy środków do mycia felg.

W każdym razie działanie na "nielegalu" (czyt. bez kas fiskalnych) raczej będzie mało opłacalne, bo Ministerstwo Finansów przewidziało srogie kary – do 50 tys. zł... za każde stanowisko bez wymaganej kasy oraz zamknięcie myjni do momentu instalacji urządzeń fiskalnych. W ekstremalnych przypadkach może to oznaczać karę porównywalną z budową samej myjni. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.