Limit punktów karnych dla młodych kierowców wynosi 20, a nie 24, jak w przypadku bardziej doświadczonych posiadaczy prawa jazdy. Co więcej, po osiągnięciu limitu, młodemu kierowcy nie zostaje ono zatrzymane, tylko następuje utrata uprawnień. Taka sytuacja miała miejsce 2 lutego w województwie łódzkim.
Policjanci kontrolujący prędkość na ulicy Rydza Śmigłego w Łodzi zauważyli osobowe Renault, które poruszało się wyraźnie za szybko. Miernik prędkości wskazał, że w miejscu gdzie obowiązuje ograniczenie do 50 km/h kierowca jedzie z prędkością 83 km/h. Funkcjonariusze wezwali kierowcę do zatrzymania, ale ten zignorował nakaz. Stróże prawa ruszyli za Renault, którego kierowca próbował się ukryć w pobliskich uliczkach.
Kiedy policjanci zauważyli zaparkowany pojazd, przystąpili do interwencji. Siedzący w aucie 19-latek był zaskoczony, że został odnaleziony. Jak czytamy w policyjnym komunikacie, początkowo tłumaczył się, że nie widział sygnału do zatrzymania jednak po chwili rozmowy przyznał się, że było to celowe zachowanie.
Młody człowiek uprawnienia posiadał od marca 2022 roku. Za niezatrzymanie się do kontroli drogowej w związku z nadawanym sygnałem przez policjanta do zatrzymania oraz przekroczenie dozwolonej prędkości o 23 km/h, 19-latek został ukarany dwoma mandatami karnymi w łącznej kwocie 2800 zł, a na jego konto trafiły 24 punkty karne. Z uwagi na przekroczenie 20 punktów karnych w okresie pierwszego roku od wydania po raz pierwszy prawa jazdy, zmotoryzowany stracił uprawnienia. Teraz mężczyzna będzie musiał ponownie przystąpić do kursu nauki jazdy dla kierowców, a później zdać egzamin.
Więcej wiadomości na temat zdarzeń drogowych znajdziesz na Gazeta.pl