W badaniu przeprowadzonym przez norweskich dziennikarzy, Tesla Model S była jedynym modelem, któremu udało się przekroczyć granicę 450 i 500 kilometrów. Co ciekawe, samochód miał baterię naładowaną do 98 proc., ponieważ nie udało się uzupełnić energii do końca z powodu "problemów technicznych".
Więcej ciekawych newsów motoryzacyjnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Eksperyment przeprowadzono w zimowych, norweskich warunkach. Temperatury wahały się od -5 do -10 stopni Celsjusza, ale niektóre modele dojechały jeszcze dalej w kierunku północnym, gdzie temperatura wynosiła -19 stopni.
Norwegia jest idealnym miejscem do testowania maksymalnych zasięgów, ponieważ wszyscy kierowcy wokół poruszają się zgodnie z przepisami, a przekraczanie prędkości jest surowo karane. Dlatego przekładając wyniki na polskie warunki, trzeba wyłączyć drogi szybkiego ruchu.
Ranking modeli z największym rzeczywistym zasięgiem w zimowych warunkach:
Średnie zużycie energii w Tesli Model S wyniosło zaledwie 17,1 kWh/100 km. To bardzo dobry wynik jak na trudne, zimowe warunki. Jednak w teście pojawiło się kilka modeli, które zanotowały zauważalnie niższe zużycie energii:
Toyota bZ4X zaliczyła największy spadek zasięgu w stosunku do danych pomiarowych WLTP - 35,79 proc. Wśród modeli, które odnotowały największą rozbieżność można zaliczyć również:
Najmniejsze przekłamania w zasięgu podczas jazdy zimą występowały w modelach: