Skrobanie szyb to jeden z tych powodów, dla których kierowcy nie cierpią zimy. O ile jednak z odszranianiem zewnętrznej warstwy szyb w warunkach, kiedy temperatura w dzień jest na plusie, a nocą spada poniżej zera, trudno sobie poradzić, o tyle z lodem na wewnętrznej stronie szyby można się dość szybko uporać.
Więcej zimowych porad znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
To zwykłe zjawisko fizyczne świadczące o tym, że we wnętrzu auta jest za dużo wilgoci. Z tego samego powodu jesienią i wczesną wiosną szyby w naszych samochodach są zaparowane. Zatem, żeby skutecznie wyeliminować ten efekt, trzeba po prostu pozbyć się z kabiny nadmiaru wilgoci.
Winna temu zjawisku jest nie tylko wilgoć wnoszona na butach, czy ubraniu, ale także zawilgocony kabinowy filtr powietrza. Parowanie nasila się także przez brud zgromadzony na szybach. Pyły, tłuszcze i innego rodzaju osady zalegające na powierzchni szyby powodują, że parująca woda w większym stopniu będzie osadzała się na szkle.
Zdecydowanie odradzamy nagrzewanie auta na postoju i czekanie, aż szron od środka się rozpuści. Po pierwsze, jest to nieekonomiczne i nieekologiczne. Rozgrzanie zimnego silnika, szczególnie jednostek wysokoprężnych starej generacji może trwać wieki. Po drugie, za takie praktyki jest specjalny paragraf i kara – mandat w wysokości 300 zł.
Niestety, w okresie zimowym wilgoć do auta będzie się dostawać, czy to na mokrych ubraniach, czy na naszych butach. Jednak oprócz regularnego wylewania wody z gumowych dywaników, warto pamiętać też o jednej prostej metodzie na osuszanie wnętrza. Po każdej podróży, zanim wyjdziecie z samochodu, przewietrzcie solidnie przez 2-3 minuty nagrzane wnętrze. W ten sposób łatwo pozbyć się nadmiaru wilgoci. Tylko i aż tyle wystarczy, żeby pozbyć się raz na zawsze problemu z zamarzającymi od wewnątrz kabiny szybami.