• Link został skopiowany

Estończycy uciekali przed grupą Speed. Kradzione Audi rozbite w centrum Orzesza

Dwóch Estończyków postanowiło przejechać przez Polskę kradzionym Audi RS7. Przez pośpiech zwrócili na siebie uwagę policji i zostali zatrzymani do kontroli. Gdy funkcjonariusze zorientowali się, że samochód jest kradziony, kierowca postanowił uciekać. Skończyło się poważnej kraksie w centrum Orzesza.
Policja zatrzymała dwóch Estończyków, którzy uciekali kradzionym Audi RS7
Fot. Policja

Audi RS7 poruszające się autostradą A1 raczej nie zwróciłoby na siebie uwagi, gdyby nie jechało za szybko. Dlatego funkcjonariusze policji z grupy Speed postanowili zatrzymać kierowcę do rutynowej kontroli.

24-letni kierowca z Estonii zatrzymał się, a policjanci rozpoczęli sprawdzanie samochodu. Okazało się, że pojazd figuruje w bazie skradzionych samochodów w Estonii.

Więcej ciekawych newsów motoryzacyjnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Po chwili kierowca wraz z pasażerem zorientowali się, że czekają ich poważne kłopoty. Dlatego podjęli decyzję o ucieczce. Funkcjonariusze z grupy Speed rozpoczęli pościg Kią Stinger GT. Koreański model z silnikiem V6 rozwija 366 KM maksymalnej mocy. Dzięki temu policjanci mieli szanse, żeby dotrzymać tempa uciekającym Estończykom w znacznie mocniejszym samochodzie.

Zobacz wideo

Kierowca Audi nie reagował na sygnały nakazujące zatrzymanie się. Pościg zakończył się dopiero w centrum Orzesza, gdy kierujący RS7 uderzył w inny pojazd – Porsche Panamerę.

Po zderzeniu mężczyźni wybiegli z rozbitego samochodu i zaczęli uciekać, ale po krótkim pościgu zostali zatrzymani. Obaj trafili do aresztu. Kierowca Porsche trafił do szpitala, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

W toku prowadzonych przez Wydział Kryminalny Komendy Powiatowej Policji w Mikołowie czynności ustalono, że kierujący osobówką posługiwał się cudzymi dokumentami. 24-latek usłyszał zarzut paserstwa, niezatrzymania się do policyjnej kontroli drogowej, nieudzielenia pomocy poszkodowanemu w wypadku, posługiwania się dokumentem innej osoby oraz podrabiania podpisu. Jego 19-letni kompan odpowie za przestępstwo paserstwa oraz nieudzielenie pomocy poszkodowanemu w wypadku 50-letniemu mężczyźnie

- poinformowała Komenda Powiatowa Policji w Mikołowie. Aresztowanym grozi kara do 5 lat więzienia.

Więcej o: