Transport amerykańskiego sprzętu wojskowego zaczyna się nam coraz gorzej kojarzyć. Kilka dni temu na taki zestaw „zaparkowany" na drodze ekspresowej wpadł kamper, w którym jechał ojciec z 11-letnią córką. Niestety oboje zginęli na miejscu.
Niestety, wpadek przy transporcie sprzętu wojskowego o tak potężnych gabarytach jest coraz więcej, a kolejna z nich miała miejsce na krajowej „dziesiątce" w okolicach Piły. W ręce ITD wpadły podejrzenie długie zestaw przewożące wojskowy sprzęt. Jak się okazało, oba transportery przewoziły pojazdy z Poznania do Drawska Pomorskiego.
W przypadku pierwszego pojazdu pomiar masy całkowitej wykazał przekroczenie dopuszczalnej wartości o 18,3 t oraz długości o 5,9 m. Natomiast drugi był za ciężki o 8,1 t i za długi o 5,1 m. Przewozy naruszały przepisy ustawy Prawa o ruchu drogowym, które zabraniają przewozu pojazdem nienormatywnym ładunków innych niż ładunek niepodzielny. Wobec przewoźnika wszczęte postępowanie administracyjne. Pojazdy nie pojechały już dalej.
Jak się okazuje to nie jedyna wpadka polskiego przewoźnika. Ta sam firma miała kłopoty także na terenie Niemiec. Kilka dni wcześniej na węźle niemieckich autostrad A4 oraz A9 transport zwrócił uwagę niemieckiej policji. Jak się okazało transport przewożący potężną wojskową ciężarówkę Oshkosh ważył 51,5 tony, a mimo to kierowca nie posiadał żadnego ważnego zezwolenia na transport ponadnormatywny, które pozwoliłoby przekroczyć 40 ton masy całkowitej. Tam także zatrzymano transport do czasu uzyskania niezbędnych zezwoleń. Kierowca dostał mandat w wysokości 595 euro, a na firmę nałożono karę w wysokości 785 euro.
Źródło: 40ton.net, WITD