Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl
Niektórzy kierowcy, którzy uciekają przed policją bardzo wierzą w swoje umiejętności. Nie patrzą wtedy na bezpieczeństwo swoje i innych, ale ostatecznie i tak zostają złapani. Policjanci jednak ćwiczą różnego typu techniki zatrzymania jak manewr PIT.
Do właśnie takiego zdarzenia z wykorzystaniem wspomnianego manewru doszło ostatnio na autostradzie w Long Beach w Kalifornii. Pościg przebiegał przez kilka hrabstw, a kierowca uciekał np. po chodnikach.
Pierwotnie kierowca miał być zatrzymany za zbyt szybką jazdę. Zamiast jednak zatrzymać się i zostać pouczonym lub otrzymać mandat wybrał opcję ucieczka. Postanowił sprawdzić, czy da radę zbiec czymś co wygląda jak Toyota Avalon.
Do zdarzenia doszło w czwartek popołudniu, około 17 czasu lokalnego. Pościg trwał przez trzy hrabstwa: Westminster, Huntington Beach i Newport Beach. W trakcie pościgu samochód został uszkodzony zarówno z przodu, jak i z tyłu, a także uderzono w jego bok podczas nieudanego manewru PIT.
Dopiero gdy podejrzany dotarł do Costa Mesa, policji udało się w końcu zatrzymać pojazd za pomocą podręcznikowego manewru PIT. Policja była wtedy w stanie bezpiecznie schwytać podejrzanego, który poddał się niemal natychmiast. Władze nie ujawniły żadnych informacji na temat podejrzanego, dlaczego zdecydował się na ucieczkę ani jakie zarzuty mu w tej chwili postawiono.
Możliwe, że w aucie przewoził coś, co tylko skutkowałoby większą karą niż tylko mandat. Obojętnie jak było, teraz z całą pewnością odpowie za coś więcej.