Zbyt szybką jazdę kierowcy Volkswagena Golfa przerwali policjanci grupy Speed z gorzowskiej komendy. Za prędkość 137 km/h rozwiniętą przy ograniczeniu do 50 km/h, nie ukarali jednak pirata drogowego. W konsekwencji zamiast wypisania mandatu i dopisania do indywidualnego konta punktów karnych, skierowali sprawą do sądu.
Do tej sytuacji doszło we wtorek 17 stycznia w Ludzisławicach (woj. lubuskie). Funkcjonariusze kontrolujący kierowców chwilę po południu zauważyli auto, które już na pierwszy rzut oka jechało za szybko. Policyjny miernik wskazał w obszarze zabudowanym przekroczenie prędkości aż o 87 km/h.
Dlaczego został złożony wniosek o ukaranie do sądu? Po zatrzymaniu zmotoryzowanego wyszło na jaw, że 40-latek w ogóle nie powinien kierować samochodem. W 2021 roku sąd nałożył na 40-latka dożywotni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi.
Mężczyzna nie stosując się do wyroku sądu popełnił przestępstwo naruszając art. 244 Kodeksu karnego mówiący o tym, że kierowcy, którzy pomimo prawomocnego zakazu prowadzenia samochodów, nie stosują się do orzeczonego przez sąd zakazu, podlegają każe ograniczenia wolności na okres od 3 miesięcy do lat 5. Sąd orzeka również środek karny w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.
W związku z brakiem uprawnień 40-latek po kontroli nie mógł podróżować dalej. Auto musiało zostać przekazane innej osobie. Pirat drogowy odpowie za popełnione wykroczenie oraz za złamanie sądowego zakazu kierowania pojazdami.
Więcej wiadomości na temat zdarzeń drogowych znajdziesz na Gazeta.pl