Kierujący widząc przed sobą znak D-47 "Koniec drogi wewnętrznej" może być pewny dwóch rzeczy. Po pierwsze tego że za tablicą przepisy o ruchu drogowym zaczynają obowiązywać w pełni. Przed nią są wiążące, ale w ograniczonym zakresie. Po drugie pojazd za chwilę opuści drogę wewnętrzną, która nie jest zgodnie z ustawą o drogach publicznych drogą publiczną. To oznacza że auto de facto włącza się do ruchu.
Pewnie cześć kierowców ma w tym punkcie wątpliwości czy wyjeżdżając z drogi wewnętrznej samochód rzeczywiście włącza się do ruchu. Te powinien rozwiać art. 17 ust. 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Stwierdza on wyraźnie że włączanie się do ruchu polega nie tylko na "rozpoczynaniu jazdy po postoju lub zatrzymaniu się niewynikającym z warunków lub przepisów ruchu drogowego", ale także właśnie "wyjeżdżaniu na drogę z nieruchomości, z obiektu przydrożnego lub dojazdu do takiego obiektu, z drogi niebędącej drogą publiczną oraz ze strefy zamieszkania".
Włączanie się do ruchu po minięciu znaku D-47 sprawia, że przed kierowcą postawione zostają dwa kluczowe obowiązki. Te polegają na:
Najważniejszy jest drugi z punktów. Oznacza bowiem że gdy droga wewnętrzna kończy się na skrzyżowaniu, znaczenie tracą znaki drogowe czy sygnalizacja świetlna. Wyjeżdżając zza znaku D-47 kierowca włącza się do ruchu jako ostatni. Musi przepuścić wszystkie pojazdy, ale także rowerzystów czy pieszych. Dopiero gdy droga staje się pusta lub inny użytkownicy ustępują mu pierwszeństwo, może kontynuować jazdę.
Widząc znak D-47 kierujący nie ma obowiązku zatrzymania. Nie działa on jak znak B-20 "Stop". Jeżeli istnieje taka możliwość, może po ustąpieniu pierwszeństwa włączyć się do ruchu w sensie dynamicznym, czyli bez wyhamowania pojazdu. Co więcej, jeżeli na skrzyżowaniu spotka się więcej niż jedna droga wewnętrzna, pojazdy jadące po nich muszą najpierw ustąpić pierwszeństwa innym użytkownikom drogi. Następnie rozstrzygną pierwszeństwo między sobą korzystając z zasady prawej dłoni. Pojazd znajdujący się po prawej jedzie jako pierwszy.
Zignorowanie zasad narzuconych przez znak D-47 sprawia, że kierowca może wpakować się w tarapaty. W sytuacji, w której doprowadzi do kolizji, to on będzie winny zdarzenia. W takim przypadku dostanie mandat wynoszący co najmniej 1100 zł i 10 punktów karnych, a do tego z własnego OC pokryje koszt naprawy wyrządzonych szkód. Surowo karane będą także inne wykroczenia, a w tym: