Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl
Kryzys z półprzewodnikami? Z wojną w Ukrainie? Covid-19? Toyota ma to za nic. Uważa, że jest w stanie wyprodukować duże ilości samochodów.
Japoński producent twierdzi, że w tym roku jest w stanie wyprodukować 10,6 mln samochodów. Ogłosił to w poniedziałek, ale od razu się zabezpieczył, że wszystko zależy od tego jak będzie z dostępnością części i jak rozwijać się będzie sytuacja z Covid-19.
Gigant samochodowy powiedział, że widzi ryzyko spadku o około 10 proc. w stosunku do tej wyjściowej wielkości produkcji – wartości, która nie stanowiła formalnego celu produkcyjnego na ten rok kalendarzowy.
Zatem czemu Toyota podała tak dużą liczbę, ale od razu się zabezpieczyła? Otóż, chciała przygotować dostawców, że może być takie zapotrzebowanie, a co za tym idzie, żeby byli gotowi na dostarczenie surowców i części. Ma to im ułatwić planowanie na ten rok.
Zatem jeśli wszystko dobrze pójdzie, to Toyota będzie mogła zaliczyć obecny rok do udanych. Warunkiem jest, żeby nie doszło do jakiś nieoczekiwanych problemów. Chociaż trzeba zauważyć, że mowa cały czas o produkcji, a nie o sprzedaży.
Trzeba w takim razie poczekać rok i wtedy zweryfikować, czy udało się osiągnąć cel.