Trudno nie odnieść wrażenia, że starsze pokolenia były w jakiś sposób twardsze i lepiej stawiały czoła życiowym wyzwaniom. Potwierdzeniem tej tezy może być Brytyjczyk, Brian Wilson, który pomimo 90 lat na karku nadal pracuje jako kierowca ciężarówki.
Jak przekazuje polsatnews.pl powołując się na informacje pozyskane przez BBC, mężczyzna zaczynał zawodową ścieżkę od prowadzenia amerykańskich transporterów opancerzonych podczas służby wojskowej w Niemczech. Po powrocie do ojczyzny w 1953 roku przesiadł się za kierownicę ciężarówki przewożącej paliwo. Wkrótce jednak rozpoczął pracę w firmie transportowej swojego ojca, którą po jego śmierci finalnie przejął. I tak Brian od 70 lat niezmiennie zasiada za kółkiem. Nic nie wskazuje też, żeby coś miało to w najbliższym czasie zmienić.
Dziarski kierowca rok w rok bezproblemowo przechodzi badania umożliwiające mu pracę zawodowego szofera. Nie inaczej było w tym roku. Jak przyznał stacji BBC - jego lekarz rodzinny był z niego bardzo zadowolony.
90-latek nie ukrywa jednak, że praca odcisnęła na nim piętno i nie podejmuje się już długich tras. Co więcej, prawdopodobnie w przyszłym roku przejdzie na emeryturę. Będzie musiał to jednak przedyskutować ze swoją 89-letnią żoną Mavis. Miłość swojego życia poznał w wieku 15 lat, a od 67 lat są już małżeństwem.
Jeżeli oboje będą zgodni co do kwestii emerytury, prawdopodobnie pojadą do Tajlandii, gdzie też na stałe mieszka ich syn. Jak przyznaje Brytyjczyk, żona, mimo iż sama przeszła na emeryturę, nadal zachęca go do pracy. Dodaje także, że praca pozwala mu na opłacenie wysokich rachunków - "Mówi mi, żebym pracował, dopóki wciąż czuję się wystarczająco sprawny. Plus z powodu wszystkich rachunków za gaz i prąd idących w górę muszę kontynuować pracę".
Co ciekawe, Brytyjczyk podczas swojej 70-letniej przygody za kółkiem nigdy nie uczestniczył w wypadku. W marcu skończy 91 lat. Życzymy mu zdrowia, tylu lat życia, ile zdołał już przejechać kilometrów, a także odpoczynku na zasłużonej emeryturze!